Transplantacje rodzinne - nie zawsze możliwe. Z jakiego powodu?
Jak przygotować się do oddania krewnemu nerki? O tym mówili specjaliści na spotkaniu w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 im. dr. A. Jurasza w Bydgoszczy.
Trzeba przejść kilkadziesiąt badań, by wykluczyć czy wyleczyć istniejące choroby. Przede wszystkim jednak trzeba podjąć tę decyzję samodzielnie, z pełną wiedzą. Każdy dawca ma prawo mieć wątpliwości, nawet rodzic, który uważa ten gest za oczywiste podarowanie drugiego życia dziecku.
- Ze względów psychicznych niektórzy nie powinni, a inni nie mogą zostać dawcami - mówi dr Magdalena Trzcińska, psycholog z Kliniki Transplantacji Szpitala Jurasza.
- Mamy określone przeciwwskazania bezwzględne, do których należą na przykład aktywne zaburzenia psychiczne czy wtedy, kiedy oddanie narządu ma być sposobem na kompensowanie sobie czegoś. My musimy chronić dawcę. Decyzja o oddaniu komuś swojej nerki nie może być też podejmowana pod presją, a zdarzały się sytuacje, kiedy określony członek rodziny był delegowany do tego, żeby oddać narząd. Nie wyrażamy na to zgody - powiedziała dr Magdalena Trzcińska.
- Potencjalny dawca ma prawo wycofać się na każdym etapie procesu kwalifikacji, nie podając przyczyny i odwrotnie. Zdarza się, że biorca może nie chcieć przyjąć narządu od określonego członka rodziny, zwłaszcza jeżeli wcześniej były sytuacje konfliktowe bądź nie chce po prostu mieć jakiegokolwiek poczucia emocjonalnej zależności od danego członka rodziny. I ma prawo do tego - dodała psycholog.
Z badań wynika, że ponad 90 proc. dawców uważa swoją decyzję za ważną, słuszną i jej nie żałuje.
Transplantacji rodzinnych, czyli od dawców żyjących, jest jednak mniej niż od dawców zmarłych, choć na podarowanie organu od kogoś bliskiego chory czeka o wiele krócej.