Uszkodziła biura parlamentarzystów PiS. Sąd: Miała prawo wyrazić niezadowolenie
Elżbieta P. oskarżona o uszkodzenie biur byłych parlamentarzystów PiS Krzysztofa Czabańskiego i Andrzeja Mioduszewskiego nie poniesie konsekwencji karnych. Tak zdecydował dziś Sąd Rejonowy w Wąbrzeźnie.
Sąd umorzył postępowanie wobec kobiety ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu. – Obywatele mają prawo wyrażać swoje niezadowolenie z polityki rządzących. Elżbieta P. działała pod wpływem emocji, związanych z protestami wobec zmian w polskim sądownictwie – mówiła – uzasadniając wyrok – sędzia Natalia Dąbrowska. – Intencją oskarżonej z pewnością nie było niszczenie mienia, choć powinna była to przewidzieć, biorąc pod uwagę sytuację w kraju. Jej zachowanie stanowiło realizację dopuszczalnego prawa do krytyki i wyrażenia opinii – można oczywiście dyskutować, czy przybrało formę właściwą, ale dyskusja nie powinna rozgrywać się na kanwie procesu karnego. Niewątpliwie w stosunku do władz państwa granice dozwolonej krytyki są znacznie szersze niż w stosunku do osoby prywatnej - dodała.
Elżbieta P. komentowała, że daleko jej do radości. – Chciałabym, żeby nie zaistniały przyczyny i motywy mojego postępowania i żeby nie działo się z polskim prawodawstwem to, co się działo. Protestowanie uważam za mój obowiązek. Nigdy moim celem nie było naruszenie dóbr osób prywatnych, mój protest był skierowany przeciwko posłom i senatorom.
Pełnomocnik pokrzywdzonych zapowiedział złożenie wniosku o pisemne uzasadnienie wyroku. Nie wyklucza w tej sprawie apelacji. Razem z prokuraturą domagał się, by Elżbieta P. naprawiła szkody wycenione na 115 zł oraz zapłaciła 6 tys. zł grzywny. Przypomnijmy, że Elżbieta P. namalowała farbą na biurach polityków PiS w Wąbrzeźnie i Golubiu-Dobrzyniu napisy "PZPR" oraz "Czas na sąd ostateczny".