Strajk włoski w Domach Pomocy Społecznej. Przez niskie zarobki opiekunów
Solidarność z Domów Pomocy Społecznej w Bydgoszczy będzie prowadzić strajk włoski. Związkowcy przerwali rozmowy z dyrektor placówki.
Szefowa związku Agnieszka Marcinkowska poinformowała o tym na konferencji zorganizowanej przez klub radnych Prawa i Sprawiedliwości. Chcieli by problem omawiać na sesji. Przedstawicielka związkowców mówiła, że pracownicy chcą dalszych podwyżek, przejrzystych zasad awansu i zatrudnienia większej liczby opiekunów, bo obecni nie mają nawet czasu na rozmowę z podopiecznymi.
- Ponownie staniemy przed dylematem odejścia pracowników od pracy, ponieważ oni za pensję na poziomie najniższej krajowej znów nie będą chcieli wykonywać tak trudnej pracy. Na zwiększenie liczby pracowników nie ma pieniędzy, natomiast są pieniądze na zwiększanie liczby kierowników. Bywa, że na 30-40 osób jest dwóch pracowników opieki - powiedziała Agnieszka Marcinkowska.
Zastępczyni prezydenta Bydgoszczy Iwona Waszkiewicz twierdzi, że liczba pracowników jest wystarczająca.
- W tej chwili we wszystkich Domach Pomocy Społecznej są spełnione warunki czyli liczba podopiecznych przypadających na jednego pracownika, także nie ma żadnych prawnych powodów do tego, aby zwiększać liczbę zatrudnionych pracowników i opiekunów i pilnuje tego dyrektor. Pracownicy zespołu domów otrzymali zwiększenie wynagrodzenia brutto średnio o ponad 540 zł. W naszej ocenie były one na tym etapie wystarczające - powiedziała Iwona Waszkiewicz.
Szefowa Solidarności w DPS zapowiedziała, że strajk włoski rozpocznie się w listopadzie. Ma polegać na bardzo dokładnym wykonywaniu pracy.