Lewica w regionie: "Jesteśmy największym wygranym tych wyborów"
Radość w bydgoskim i toruńskim sztabie Lewicy. – Wracamy po czterech latach, by pokazać, że jesteśmy Polsce potrzebni - komentuje Krzysztof Gawkowski, „jedynka" na liście bydgoskiej SLD.
Według pierwszych sondaży Lewica uzyskała 11,9 proc. głosów. – Cieszymy się ogromnie. Wygląda na to, że będziemy mieli w okręgu dwa mandaty. Wracamy po czterech latach, by pokazać, że jesteśmy Polsce potrzebni. Z programem społecznym, socjalnym. Jestem bardzo szczęśliwy! - podkreśla Krzysztof Gawkowski. - Te 11,9 proc. to ponad 2 miliony głosów. Ci ludzie chcą, by ktoś ich reprezentował. Jesteśmy zupełnie inni niż PiS czy Koalicja Obywatelska.
– Lewica jest największym wygranym tych wyborów - tak wyniki sondażowe komentuje poseł Joanna Scheuring-Wielgus, "dwójka" na liście Lewicy w okręgu toruńsko-włocławskim. – Wynik jest świetny dlatego, że nikt nie wierzył, że Lewica wejdzie. Nikt nie wierzył, że trzy partie mogą się zjednoczyć i że można prowadzić kampanię, nie kłócąc się - dodaje.
– To, że PiS będzie samodzielnie rządził przez kolejne 4 lata to porażka Lewicy. Sukcesem jest powrót do Parlamentu - mówi Piotr Kowal, "czwórka" na liście do Sejmu w okręgu toruńsko-włocławskim.