Przyszedł do urzędu z siekierą, żeby rozmawiać z prezydentem [aktualizacja]
Zarzut gróźb karalnych usłyszał w piątek (05.10.) 34 latek, który wtargnął z siekierą do sekretariatu prezydenta Grudziądza. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany na miesiąc, grożą mu dwa lata więzienia.
W czwartek (04.10.), około godz. 13:00, pijany mężczyzna przyszedł do grudziądzkiego ratusza. 34-latek chciał rozmawiać z prezydentem.
– Gdy sekretarka powiedziała, że pana prezydenta Grudziądza nie ma w tej chwili w gabinecie, i prosi o kontakt w innym dniu, mężczyzna się zdenerwował. Zaczął grozić sekretarce, po czym wyszedł z budynku i udał się w nieznanym kierunku – relacjonuje oficer prasowy grudziądzkiej policji sierż. sztab. Maciej Szarzyński.
Kobieta zadzwoniła na numer alarmowy i poinformowała o wszystkim policjantów. Ci szybko namierzyli mężczyznę. 34-latek był pod wpływem alkoholu, miał go w organizmie prawie 2,5 promila. Jak się okazało, był wielokrotnie karany.
Po całym zdarzeniu rzecznik prezydenta wydała oświadczenie, w którym czytamy między innymi: "Hejt w przestrzeni publicznej i w mediach społecznościowych nabiera na sile. Niestety wydaje się, że ta spirala nienawiści nie ma końca. Jednak można i trzeba apelować do ludzi dobrej woli, aby wokół siebie nie dawali przyzwolenia na takie zachowania".
Przypomnijmy, że 34-latek był w przeszłości wielokrotnie karany.