Odpady z warszawskiej spalarni były zakopywane w naszym regionie?
- Kolejni świadkowie wskazują miejsca składowania odpadów - prawdopodobnie z warszawskiej oczyszczalni Czajka - powiedział Radiu PiK Ireneusz Stachowiak, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Toruniu.
Jak informowaliśmy - warszawska prokuratura bada sprawę oczyszczalni. Oprócz wycieku ścieków doszło do awarii spalarni odpadów. A te - zamiast być spalane- są wywożone. Między innymi do naszego regionu.
- Wiemy, że te odpady miały być tam przerabiane, kompostowane i niewykluczone, że część z tych odpadów właśnie trafiała w takim celu. Natomiast bezsprzecznie wiemy, że na terenie gminy prowadzono taką grabieżczą działalność. Jeden z przedsiębiorców, który jest właścicielem okolicznych pól, zakopywał odpady, m.in. pościekowe z oczyszczalni. Kopał tam olbrzymie doły i wrzucał odpady i przysypywał wapnem. Tych miejsc jest kilka. Wczoraj kolejny świadek potwierdził i wskazał kolejne miejsce. Myślę, że mamy do czynienia ze skandalem na dużą skalę - mówi Ireneusz Stachowiak.
Posłuchaj i obejrzyj całą Rozmowę dnia!