Sesja bydgoskiej Rady Miasta: droga S-5, dziura w budżecie, komunikacja 1 listopada
O ile zmniejszy się budżet miasta, czy w ogóle się zmniejszy, w związku z rządową obniżką podatków PIT i CIT? Dlaczego na sesję nie dotarł zaproszony dyrektor GDDKiA, który miał mówić o drodze S-5? Podsumowujmy pierwszą część sesji rady miasta.
Praktyczna informacja dla mieszkańców: 1 listopada będą mogli korzystać z komunikacji miejskiej za darmo. Taką decyzję podjęli bydgoscy radni na środowej (25.09.) sesji Rady Miasta. Rafał Grzegorzewski, zastępca dyrektora ds. transportu ZDiKM zapowiedział też, że na ulice wyjedzie liczniejszy tabor.
- Uruchomione zostaną w ten dzień dodatkowe linie autobusowe. Cały tabor będący w naszej dyspozycji, zostanie zadysponowany do ruchu w celu wzmocnienia istniejących linii - mówi Rafał Grzegorzewski.
Pozostając w temacie komunikacji, część radnych wyraziła swoje niezadowolenie z nieobecności na sesji oficjalnie zaproszonego Radosława Kantaka, dyrektora Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Obecności dyrektora i informacji na temat prac przy S5 i S10 oczekiwali radni PO i lewicy.
- Miałbym jako radny pytania do tego dyrektora, a nie mogę ich zadać. Pan dyrektor odesłał mnie do internetu. Internet przeglądam, gdy mam wolne popołudnie, nie w godzinach służbowych - mówi radny PO Robert Langowski.
Przewodniczący opozycyjnego klubu radnych PiS Jarosław Wenderlich przypomniał, że dyrektor przesłał radnym obszerny, kilkustronicowy list z informacją o inwestycjach:
- Zaapelowałem, zawnioskowałem o odczytanie listu. Jeśli się tak nie stanie, roześlę ten list do lokalnych mediów. Media także zobaczą, jaka była odpowiedź pana dyrektora, czy wskazano inwestycję. Uważam, że pani przewodnicząca wprowadza opinie publiczną w błąd.
Czas na finanse. Bydgoska Rada Miasta wystosowała apel do premiera o rządowe rekompensaty dla samorządów po zmianie stawek PiT i CiT. Prezydent Bydgoszczy oraz skarbnik miasta przekonywali, że budżet Bydgoszczy straci 100 mln zł rocznie.
- Może się to odbić na inwestycjach - mówił prezydent Rafał Bruski. - Mając 251 milionów zł, można zrealizować więcej, niż gdy się ma 151 milionów złotych. Aby realizować inwestycje na podobnym poziomie, mamy trzy wyjścia: zaciągamy kredyt w miejsce tej dziury, możemy obniżyć wydatki bieżące, zwiększyć bieżące opłaty komunalne, po to żeby zwiększyć przychody. Te sto milionów złotych musimy jakoś uzupełnić...
Opozycyjny klub radnych PiS zaproponował swoją wersję apelu. Mowa w nim była nie o stracie, ale o możliwości pojawienia się strat. Radni w gorącej dyskusji wskazywali jednak, że mimo obniżki PiT i CiT samorząd Bydgoszczy nie traci. - Wpływy i dochody rosną - mówił radny Jarosław Wenderlich.
- Takim konkretem będzie informacja o przebiegu wykonania budżetu za pierwsze półrocze. Wpływy z podatków stanowiących dochód budżetu miasta Bydgoszczy, w stosunku do ubiegłorocznej informacji, są wyższe od 30 milionów złotych, dochody ogółem, to 100 milionów złotych. Ewidentnie pokazuje to bardzo dobrą sytuację kraju pod rządami Prawa i Sprawiedliwości.