Czy Bydgoszcz straci 100 mln zł rocznie? Dyskusja o pieniądzach na sesji RM
100 mln złotych - tyle zdaniem prezydenta Bydgoszczy straci budżet miasta rocznie z powodu zmian m.in. w PIT-ach i CIT-ach wprowadzonych przez rząd. Opozycja, czyli radni PiS, odrzucają taką ocenę sytuacji.
Bydgoscy radni wysłuchali dzisiaj informacji skarbnika Bydgoszczy. Kasa samorządu według niego w ciągu najbliższych 4 lat straci 400 mln zł, czyli 100 mln zł rocznie. Prezdent Bydgoszczy Rafał Bruski odnosząc się do tych do tych danych powiedział, iż "miasto będzie musiało albo utrzymać tempo inwestycji, albo je ograniczyć". – Utrzymanie inwestycji będzie wymagać z kolei albo kredytów, albo cięć w kosztach bieżących, albo wyższych podatków – przed taką alternatywą staniemy – mówił prezydent do radnych.
Przewodniczący klubu radnych PiS Jarosław Wenderlich – odnosząc się z kolei do słów prezydenta i skarbnika – przywołał dane z wykonania budżetu za pierwsze półrocze. – Co z nich wynika? Że bydgoski samorząd zyskuje, bo dochody wyższe są o 30 mln, a wpływy o 100 mln - mówił radny Wenderlich. Wezwał też władze Bydgoszczy, aby pochyliły się nad zaległościami, okazuje się bowiem, że do bydgoskiej kasy samorządowej nie wpłynęło, a powinno niemal 100 milionów zł różnych zaległych należności.
Dyskusja na temat finansów wciąż w bydgoskim ratuszu trwa.