Ślad ręki zamordowanego - legenda czy fakt? 80. rocznica krwawych egzekucji
Msza św., a potem spotkanie z pisarzem i historykiem Wiesławem Trzeciakowskim – tak w Bydgoszczy uczczono 80. rocznicę krwawych egzekucji na Starym Rynku.
Ślad ręki zamordowanego człowieka na murze, który nie dawał się usunąć był przyczyną rozebrania przez Niemców kościoła na Starym Rynku - taką opowieść przekazują sobie bydgoszczanie z pokolenia na pokolenie od lat czterdziestych ubiegłego wieku.
– Ta niezwykła historia nie jest jednak legendą, ale faktem historycznym, na który istnieją twarde historyczne, naukowe dowody — przekonywał w środę wieczorem w Domu Polskim Wiesław Trzeciakowski — pisarz i historyk bydgoski, a także poeta, prozaik i publicysta. Spotkanie, w którym udział wzięło około 200 bydgoszczan, odbyło się w 80. rocznicę krwawych egzekucji na bydgoskim Starym Rynku, a poprzedziła je Msza w intencji pomordowanych, którą odprawił w katedrze biskup Jan Tyrawa.