Samochód zjechał z punktu widokowego do Wisły. Akcja strażaków w Toruniu
Strażacy w poniedziałek późnym wieczorem wyciągnęli samochód, który zjechał do Wisły i zatonął. W środku nie było ludzi.
Do wypadku doszło w poniedziałek późnym popołudniem. Auto stoczyło się do rzeki, płynęło około 100 metrów i zatonęło. - Rozpoczęły się poszukiwania przy pomocy łódki policyjnej oraz naszych dwóch łódek Państwowej Straży Pożarnej - relacjonuje mł. kpt. inż. Przemysław Baniecki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu. - Pojazd bardzo szybko został zlokalizowany, następnie grupa wodno-nurkowa z Włocławka przyjechała i przeszukała samochód pod wodą.
Akcja wydobywania auta trwała około trzech godzin - zakończyła się późnym wieczorem. - Pojazd został wyciągnięty na brzeg, w środku nie znajdowały się żadne osoby.
Auto zjechało do rzeki z punktu widokowego na jej lewym brzegu. Toruńska policja bada okoliczności tego niecodziennego zdarzenia. Trwają poszukiwania właściciela auta. Świadkowie mogą kontaktować się z dyżurnym komisariatu na Podgórzu lub wykręcić numer 112.