Wicewojewoda w Kowalkach, marszałek w Brześciu. Uroczyste inauguracje w szkołach

Inauguracja roku szkolnego w Brześciu Kujawskim/fot. Andrzej Goiński

Inauguracja roku szkolnego w Brześciu Kujawskim/fot. Andrzej Goiński

Inauguracja roku szkolnego w Brześciu Kujawskim/fot. Andrzej Goiński

Inauguracja roku szkolnego w Brześciu Kujawskim/fot. Andrzej Goiński

Inauguracja roku szkolnego w Brześciu Kujawskim/fot. Andrzej Goiński

Inauguracja roku szkolnego w Brześciu Kujawskim/fot. Andrzej Goiński

PreviousNext

Były okolicznościowe przemówienia i występy uczniów - tak wyglądała wojewódzka inauguracja roku szkolnego w Szkole Podstawowej im. Jana Pawła II w Kowalkach, w gminie Rypin, a także w Szkole Podstawowej im. Władysława Łokietka w Brześciu Kujawskim (powiat włocławski). W pierwszej uczestniczył wicewojewoda, w drugiej - marszałek Piotr Całbecki.

Jak podkreślał wicewojewoda Józef Ramlau, placówka w Kowalkach została wybrana nieprzypadkowo. - To jest typowa wiejska szkoła szkoła, która stoi przed problemem depopulacji polskiej wsi. Młodzi ludzie emigrują. Potencjalni rodzice migrują jadąc na studia i częstokroć już nie wracają do miejscowości, którą opuszczają. Zmienia się również struktura demograficzna polskiej wsi i to rzutuje na sytuację edukacyjną - dodał.

W szkole będzie się uczyło 85 uczniów. Zatrudnionych jest 21 nauczycieli. W placówce działają też 2 oddziały przedszkolne. - To będzie rok wzmożonej pracy w realizacji nowej podstawy programowej - zaznaczał kujawsko-pomorski kurator oświaty Marek Gralik. - Wszyscy liczą na to, że ten rok będzie spokojny, że będzie rokiem, w którym nie będzie żadnych strajków, nie będzie żadnych sytuacji, które by miały sprawić, że tok nauki będzie w jaki sposób wyhamowany.

Z kolei marszałek Piotr Całbecki uczestniczył w inauguracji roku szkolnego Szkoły Podstawowej im. Władysława Łokietka w Brześciu Kujawskim. To w tej placówce w maju miały miejsce wydarzenia, które wstrząsnęły Polską, kiedy to osiemnastoletni napastnik wszedł na teren szkoły i postrzelił dwie osoby. Do tragedii nie doszło dzięki bohaterskiej postawie woźnego Krzysztofa Gorzyckiego, uhonorowanego później marszałkowskim medalem Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis.