- Taka kara to kpina - uważają rodzice dziewczyny, która zginęła pod kołami auta
Sprawa śmiertelnego potrącenia pieszej na ulicy Szpitalnej w Bydgoszczy - wraca do prokuratury - zdecydował w czwartek (29.08.) bydgoski Sąd Rejonowy. Do tragedii doszło w 2018 roku.
Przypomnijmy, że Anna B. miała znacznie przekroczyć dozwoloną prędkość i potrącić na pasach młodą kobietę. 23 - letnia sprawczyni wypadku przyznała się do winy i chciała dobrowolnie poddać się karze. Prokuratura zaproponowała jej karę 3 miesięcy więzienia, dwóch lat zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych i dwóch lat prac społecznych. Takiemu wnioskowi w sądzie sprzeciwili się jednak rodzice kobiety, która tragicznie zginęła na pasach.
- To są kpiny - mówią państwo B. - Nic nie wróci naszej córce życia, ale przestrzegajmy innych, żeby nie próbowali takich rzeczy. Jaki to przykład? Ktoś sobie pomyśli, słysząc „trzy miesiące”, że jakoś to zniesie, i dalej będzie sobie hulać po ulicach...
Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi 8 lat więzienia.
- To jednak zbyt surowa kara dla 23-letniej oskarżonej - twierdzi jej obrońca. Choć kobiety nie było dziś w sądzie, wcześniej przyznała się do winy i wyraziła skruchę - mówi mec. Łukasz Górski.