Nieoficjalnie: przeszukanie CBA u bydgoskiego felietonisty
Marcin Kowalski — były dziennikarz Gazety Wyborczej, felietonista „Metropolii Bydgoskiej” i pijarowiec bydgoskiego ratusza oraz bydgoskich spółek komunalnych, jest jedną z osób, u których CBA przeprowadziło przeszukania w związku z aferą fakturową w inowrocławskim ratuszu. Radio PiK dowiedziało się o tym z kilku nieoficjalnych, ale pewnych źródeł. Sam Kowalski nie chciał komentować tej informacji.
- Nie mogę tego ani potwierdzić, ani zaprzeczyć, ani w najmniejszym stopniu skomentować - powiedział reporterowi PR PiK, Marcin Kowalski. - Jestem osobą prywatną, prowadzę działalność gospodarczą, i nie jestem zainteresowany rozmową na takie tematy.
Kowalski pracował w bydgoskim oddziale Gazety Wyborczej do lipca 2017 roku. Następnie założył firmę Markomedia i świadczył usługi w zakresie „pisania, redagowania i rozwiązania sytuacji kryzysowych związanych z mediami”, jak można przeczytać na jego stronie internetowej. W ramach tej działalności pracował w latach 2017 i 2018, między innymi dla bydgoskiego ratusza oraz dla spółek komunalnych KPEC oraz Pro Natura.
To on był autorem tezy, że pożar przenośnej toalety, stojącej pod oknami posła Krzysztofa Brejzy, był zamachem na życie posła. 28 maja 2018 Kowalski napisał na portalu Metropolia Bydgoska: „To było celowe podpalenie. Można oczywiście założyć, że przypadkowi menele weszli w środku nocy z ulicy na podwórze kamienicy, złożyli na kupkę materiały budowlane przylegające do ściany budynku, podłożyli ogień, poszli dalej. Można założyć, że nie mieli pojęcia, kto mieszka na piętrze. Nie przeszło im przez myśl, że okna tuż nad stertą styropianu, to sypialnie rodziny Brejzów. Nie wykluczam, że bandziory z zapałkami działali w afekcie, nie zauważyli rur instalacji gazowej. Raz na milion takie przypadki rzeczywiście mogły się zdarzyć. Raz na milion, nie częściej”.
Jak się potem okazało prokuratura ustaliła że przypadkowy sprawca przez nieostrożność wrzucił niedopałek papierosa do przenośnej toalety.
Przypomnijmy, że kontrole już się zakończyły. Agenci CBA przeszukali ponad 30 miejsc, zabezpieczyli sprzęt elektroniczny i dokumenty. Urzędnicy inowrocławskiego ratusza mieli wystawiać puste faktury. Wyłudzona kwota ma wynosić ponad 200 tysięcy złotych. W sprawie podejrzanych jest 16 osób. Władze miasta nie komentują sprawy.