Pływał 24 godziny kajakiem po stojącej wodzie. Rekordzista u prezydenta
Jego rekord liczył 253 km, a pokonanie tej trasy zajęło całą dobę. Sebastian Szubski, który w lipcu pobił rekord Guinessa w 24-godzinnym pływaniu kajakiem po wodzie stojącej, spotkał się z prezydentem Bydgoszczy.
Bydgoszczanin, olimpijczyk z Aten i miłośnik crossfitu, odebrał list gratulacyjny i upominki, ale już planuje kolejne wyzwania. Jak podkreśla, w czasie ustanawiania nowego rekordu, nie zwątpił.
- Wiedziałem, że cokolwiek się stanie, tym razem chce przepłynąć 24 godziny, niezależnie ile to będzie kilometrów - opowiadał Sebastian Szubski. – Było kilka momentów, że miałem problem z błędnikiem, głównie w momencie gdy się pojawiły trzciny. Jak się zrobiło jasno po 18 godzinach, musiałem mocno przyspieszyć, żeby nadrobić straty w nocy.
Od momentu ustanowienia rekordu minęły trzy tygodnie. - Troszeczkę się uspokoiłem, nadal wracam do filmików z rekordu, co powoduje ogromne emocje. To był mój Everest, jeśli chodzi o karierę sportową - mówił rekordzista.
Sebastian Szubski zdradził także, że do pobicia rekordu przygotowywał się właściwie przez całą swoją sportową karierę. Pomogły mu treningi crossfitu, które pozwoliły wypracować odpowiednią formę.