Niepełnosprawni i ich opiekunowie liczą na 500+, ale są pełni obaw
Opiekunowie osób niepełnosprawnych i sami niepełnosprawni, którzy mają renty i emerytury, obawiają się, że Sejm zabierze im dodatek 500+.
19 lipca, podczas głosowania nad ustawą o 500+ dla niepełnosprawnych, posłowie przyjęli poprawkę Platformy Obywatelskiej - Koalicji Obywatelskiej. Przewiduje ona, że o dodatek będą mogły się ubiegać nie tylko osoby, których renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy nie przekracza 1100 złotych brutto, ale też niepełnosprawni mający dochód z emerytur, rent z tytułu niezdolności do pracy i rent rodzinnych.
Poseł PO Michał Stasiński, na konferencji prasowej w Bydgoszczy, mówił, że rządowy Program 500+ dla osób z niepełnosprawnościami jest głęboko niesprawiedliwy, zły i niewystarczający.
- Nie może być tak, że osoby bogate i zdrowe na pierwsze dziecko otrzymują świadczenie bez progu dochodowego i bez żadnej specjalnej procedury, natomiast osoby przeważnie bardzo biedne i ciężko doświadczone przez los, mają próg dochodowy, co więcej, rzuca im się pod nogi liczne przeszkody, aby w ogóle to świadczenie odebrać. Stąd liczne poprawki które zgłosiliśmy, jedna przeszła - powiedział
- Chcemy żyć godnie - mówiły obecne na konferencji posła Stasińskiego matki i opiekunowie niepełnosprawnych.
- Moja córka ma 26 lat, porażenie mózgowe i właściwie od chwili urodzenia to jest ciągła walka o byt. Moja córka dziś ma od państwa 1119 zł - powiedziała Grażyna Rzęska opiekun prawny osoby niepełnosprawnej.
W najbliższą środę Sejm ma się zebrać na dodatkowym, specjalnym posiedzeniu, by - jak pisała kilka dni temu Rzeczpospolita - usunąć błąd z 19 lipca. Najpierw jednak projekt trafi pod obrady Senatu i - być może ze zmianami, których obawiają się niepełnosprawni - ponownie do Sejmu.