Płynie Wisła, płynie, po włocławskiej krainie. I ucieka do morza. Kto ją zatrzyma?
- Rozpoczynamy poważny dialog z samorządami, leżącymi na szlaku najważniejszych dróg wodnych w Polsce - mówiła goszcząca we Włocławku, Gabriela Tomik, pełnomocnik ministra gospodarki morskiej do spraw żeglugi śródlądowej.
Włocławek na szlaku wodnym leży od prawie 1000 lat zatem wizyta pełnomocnika w ratuszu jest absolutnie uzasadniona.
- Miasto przedstawiło swoje walory, a moja rola polegała na otworzeniu protokołu, nie tylko dla prezydentów, ale także dla mieszkańców, dla wszystkich środowisk, pod kątem przyszłości Wisły - mówi Gabriela Tomik. - Wiemy, jakim problemem jest dzisiaj bilans wody w Polsce. Przygotowujemy w tej chwili dojrzały program gospodarczy, program drogi wodnej w kierunku polskiego Portu Gdańsk. Chciałabym państwu życzyć cierpliwości i pewnej dojrzałości. Będę przyjeżdżała, pokazywała w ołówku, a następnie konsultowała w imieniu naszego resortu to, co może stać się przyszłością miasta nadwiślańskiego.
Pierwsze spotkanie miało charakter kurtuazyjny, zapoznawczy. Co dalej?
- Z mojej strony jest pełna gotowość przyjazdu, odpowiedzi na wszelkie pytania - zapowiada Gabriela Tomik. - Przywiozę szczegóły prowadzonego programu dla dolnej Wisły, programu żeglugi śródlądowej, i na miejscu, z radnymi będziemy rozmawiali o przyszłości tego miasta. O przyszłości przyrodniczej, turystycznej, społecznej. Chodzi o połączenie wszystkich sił, żebyśmy poprawili sobie życie nad rzeką, między innymi w postaci poprawy ilości wody...
Debata na temat drogi wodnej we Włocławku trwa od końca lat 60. Jak podkreśla ministerialna pełnomocnik, jednak nigdy wcześniej nie było takiego zapału w dążeniu do realizacji zamierzeń, zapału wymuszonego przez żywioł. - Nie mamy wyboru. Musimy zając się gospodarowaniem wodą, która bezproduktywnie ucieka nam do morza.
Prezydent Włocławka, Marek Wojtkowski stwierdził, że to spotkanie nie było jedynie ogólnym omówieniem problemów. Ratusz przedstawił przecież konkretne propozycje.
- Mamy przygotowane dwa projekty: zagospodarowania sztucznego jeziora wiślanego i rozbudowy przystani zakładów Anwil. Koszt? Kilkaset milionów złotych.