To nie brawura! Kierowca pędził na ratunek chorej żonie
Patrol mundurowych patrolował miasto nieoznakowanym radiowozem. Policjanci dostrzegli nagle samochód osobowy, który gnał ulicą ponad sto na godzinę. Policjanci zatrzymali auto. Zanosiło się na słony mandat i czasową utratę prawa jazdy, tymczasem...
Kierowca bardzo szybko wyjaśnił, dlaczego łamał przepisy. Pędził na pomoc swojej żonie, która choruje na cukrzycę i właśnie zasłabła na ulicy. Faktycznie, po chwili do samochodu podeszła słaniająca się na nogach kobieta, podtrzymywana przez córkę.
W tej sytuacji policjanci włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe i pilotowali samochód włocławianina aż do domu. Tu kobieta przyjęła zastrzyk i stan jej zdrowia wrócił do normy.
Mundurowi odstąpili od wypisania mandatu. Uznali, że kierowca działał w stanie wyższej konieczności.