Sprawa wyboru prezesa TIS nie schodzi z wokandy. Zarzut? Fałszowanie dokumentów
Przemysław Lipka, prezes Toruńskiej Infrastruktury Sportowej ponownie stanie przed sądem. Prokuratura i obrona wniosły apelację od wyroku pierwszej instancji.
Sąd Rejonowy uznał oskarżonego winnym fałszerstwa dokumentów, których dodatkowo użył w pierwszym konkursie na stanowisko szefa miejskiej spółki. Jednocześnie sąd warunkowo umorzył postępowanie na 3 lata próby.
- Zostały popełnione błędy polegające na przyjęciu, że wina i szkodliwość społeczna czynu nie są znaczne, podczas gdy okoliczności popełnienia przez oskarżonego czynu, w postaci użycia jako autentycznych, podrobionych wcześniej dokumentów, w celu objęcia stanowiska prezesa spółki Toruńska Infrastruktura Sportowa, przemawiają za znacznym stopniem szkodliwości społecznej czynu - powiedział radiu PiK, Krzysztof Lipiński, wiceszef prokuratury Rejonowej Toruń Centrum Zachód. - Prokuratura wnosi więc o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.
Z kolei, obrońca Przemysława Lipki, adwokat Przemysław Oskroba, domaga się uniewinnienia swojego klienta.
- W ocenie obrony, zgromadzony materiał dowodowy, w żadnej mierze nie daje podstaw do przyjęcia, że Przemysław Lipka swoim zachowaniem wyczerpał znamiona przestępstwa z artykułu 207 paragraf 1 Kodeksu Karnego, czyli podrobił dokumenty.
Dodajmy, że prokuratura bada też drugi konkurs na stanowisko prezesa Toruńskiej Infrastruktury Sportowej, w którym miasto obniżało kryteria dla kandydatów. Śledztwo dotyczy przekroczenia uprawnień przez członków rady nadzorczej oraz zespołu doradczego, którzy wybrali na to stanowisko Przemysława Lipkę.
Prokuratura wyjaśnia również, czy wcześniej starając się o pracę w innej miejskiej spółce, Przemysław Lipka złożył podrobione lub stwierdzające nieprawdę zaświadczenie. Dyrekcja CKK Jordanki odpisała nam, że dokument (który odkryli dziennikarze Polskiego Radia PiK i PAP) nie był podstawą zatrudnienia Lipki.