Grudziądz w rocznicę Zbrodni Wołyńskiej. Najważniejsza jest pamięć
Były przemówienia, kwiaty i wspomnienia o tamtych tragicznych czasach. W Grudziądzu pamiętano o ofiarach ludobójstwa dokonanego na Kresach Wschodnich w latach 1939 - 47. Uroczystość zorganizowano przy obelisku u zbiegu Rapackiego i Królewskiej.
- To było coś strasznego. Mieszkając razem ze sobą, przyjaźniąc się i w pewnym momencie popełniać takie zbrodnie. To jest nie do pomyślenia - mówiła jedna z uczestniczek uroczystości.
- To bardzo ważny i trudny fragment naszej historii, no i też relacji polsko-ukraińskich. Nie można nie pamiętać o 11 lipca, choć oczywiście to tylko pewien symbol, bo mówimy o całym wydarzeniu jaką jest Zbrodnia Wołyńskiej - podkreślił Łukasz Piasecki, radny Grudziądza.
- Chcemy, żeby zachowana została pamięć. Jak wiemy rząd Ukrainy zakazał poszukiwań szczątków ofiar, zakazał ekshumacji i godnego ich pochówku, a zdecydowana większość tej olbrzymiej liczby ofiar sięgającej grubo ponad 100 tysięcy jest bez pochówku. Nie wiemy gdzie spoczywają i czekają na godny pochówek - dodał Zygmunt Krzemień, prezes Towarzystwa Miłośników Kresów Wschodnich w Grudziądzu.
Dzisiaj przypada Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej.
11 i 12 lipca 1943 r. UPA dokonała skoordynowanego ataku na polskich mieszkańców 150 miejscowości na Wołyniu. W sumie w latach 1943-45 na Wołyniu i w Galicji Wschodniej zginęło ok. 100 tys. Polaków, zamordowanych przez oddziały Ukraińskiej Armii Powstańczej i miejscową ludność ukraińską. Wydarzenia te przeszły do historii jako Zbrodnia Wołyńska.