Wznowiono planowane operacje na oddziale neurochirurgii bydgoskiego szpitala im. Biziela
Tygodniowe zawieszenie wykonywania planowanych zabiegów w Klinice Neurochirurgii i Neurologii szpitala im. Biziela spowodowane było odejściem całego, sześcioosobowego zespołu lekarzy. Teraz już wszystko wraca do normy.
- Pacjentom nic nie grozi, nowi lekarze operują -mówi kierownik Kliniki Paweł Sokal. – Przyjęliśmy już pierwszych pacjentów do planowych zabiegów. Pacjentka z kolejki, oczekująca od kilku miesięcy, wpisana na listę pilną, jutro będzie operowana, także kolejny pacjent z dyskopatią szyjną. Również codziennie będą już teraz w planach pacjenci, dotychczas zapisani w kolejce - zarówno stabilnej, jak i pilnej.
Czy udało się Panu skompletować 6-osobowy zespół lekarzy? - pytamy.
– Chętnych jest bardzo dużo. Nowy zespół będzie bazował głównie na osobach, które pracują i pracowały w szpitalu wojskowym i w szpitalu dziecięcym na neurochirurgii. To są doświadczeni neurochirurdzy z kilkunastoletnim bądź 20-letnim stażem w operowaniu, potrafiący wykonać każdy z zabiegów neurochirurgicznych - tłumaczy kierownik.
Powodem odejścia lekarzy był konflikt z kierującym od roku Kliniką doktorem Pawłem Sokalem. Współtwórca oddziału, który także zrezygnował z pracy mówił mediom o „niebezpieczeństwie, wynikającym z metod pracy docenta". Paweł Sokal tłumaczył z kolei, że niektóre działania współpracownika uniemożliwiały mu wykonywanie obowiązków. Dyrektor podkreślała, że szefem kliniki musi być naukowiec z habilitacją, a nikt z zespołu jej nie miał.
W oddziale, który od roku funkcjonuje jako Klinika Neurochirurgii i Neurologii przeprowadzanych jest rocznie 800 operacji - leczących raka, kręgosłup i udary mózgu.