„Skradziona” motorówka odnaleziona. Cumy zerwał wiatr?
Bydgoscy „wodniacy” odnaleźli poszukiwaną łódź motorową na Zalewie Koronowskim. Właściciel myślał, że została skradziona. Łódź dryfowała, ponieważ miała zerwane cumy. Dzięki policjantom trafiła do właściciela.
Pod koniec czerwca funkcjonariusze Ogniwa Prewencji na Wodach i Terenach Przywodnych Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy podczas patrolu po Zalewie Koronowskim zauważyli dryfującą w szuwarach łódź z silnikiem motorowym. Zobaczyli też pozrywane cumy – dziobową i rufową.
Funkcjonariusze opłynęli łodzią pobliskie przystanie i ośrodki, gdzie pytali m.in. wędkarzy i osoby przebywające na działkach, aby ustalić właściciela motorówki. Na łodzi nie było żadnych znaków identyfikacyjnych. W związku z tym, że nie udało się wówczas ustalić właściciela odnaleziona łódź została odholowana do przystani Klubu Żeglarskiego „Passat”.
Dwa dni później do Komisariatu Policji w Koronowie zgłosił się mieszkaniec gminy Koronowo, który złożył zawiadomienie o kradzieży jego łodzi wraz z silnikiem. Z jego relacji wynikało, że trzy dni wcześniej pozostawił łódź w rejonie jeziora Lipkusz nad Zalewem Koronowskim. Straty oszacował na 5 tys. złotych. Szybko okazało się, że była to łódź, którą podczas służby odnaleźli policjanci z bydgoskiej komendy.
Policyjni „wodniacy” przypominają o konieczności odpowiedniego zabezpieczenia łodzi przed kradzieżą oraz na wypadek gwałtownych zmian pogodowych, które mogą doprowadzić do zerwania jej z miejsca cumowania. Należy również pamiętać o odpowiednim oznakowaniu łodzi w zależności od jej przeznaczenia.