Arkadiusz Myrcha: - Poseł powinien poznawać problemy ludzi w terenie
Toruński parlamentarzysta rozliczył się ze swojej aktywności sejmowej w ciągu minionych czterech lat. Policzył wystąpienia na mównicy, interpelacje, pracę w komisjach...
Liczby mówią same za siebie. Poseł Myrcha dał o sobie słyszeć 154 razy w sali sejmowej, złożył 200 interpelacji, pracował w trzech komisjach stałych - tak w liczbach wyglądają minione cztery lata poselskiej kadencji polityka Platformy Obywatelskiej. Jak podkreślał, pracował nie tylko w Sejmie, ale też w okręgu, prowadząc np. biura poselskie w Toruniu, Włocławku i Lipnie oraz inicjując debatę publiczną.
- Zorganizowaliśmy już 15 klubów obywatelskich. Wśród gości mieliśmy znakomitych przedstawicieli życia publicznego, m.in. byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego, świetnych dziennikarzy, chociażby świętej pamięci Grzegorza Miecugowa. Takich spotkań na terenie okręgu organizowaliśmy dużo więcej, nie tylko w postaci klubów obywatelskich. Były też otwarte spotkania z mieszkańcami, i nie tylko w dużych powiatowych miastach, ale także w często malutkich miejscowościach: w powiecie włocławskim, rypińskim - wylicza parlamentarzysta.
Dodaje, że praca posła to nie tylko działalność w biurze, w swoim mieście, ale także poznawanie problemów mieszkańców miejscowości położonych dalej, utrzymywanie z nimi stałego kontaktu, reagowanie na problemy...