Nie czują gruntu pod nogami. „Przyziemni” w tej dyscyplinie nie mają szans!
Najszybsi linoskoczkowie z Polski i Francji ścigać się będą dziś w Toruniu. W piątek (21.06.), o godzinie 18.00, startuje III Toruń Speedline Cup. Widowisko artystyczno - sportowe rozegra się przy Ratuszu Staromiejskim.
Uczestnicy zawodów będą „się ścigać” na taśmach rozwieszonych między Ratuszem Staromiejskim a Dworem Artusa, na wysokości, bagatela, 12 metrów. Trasa, którą muszą pokonać to 25 metrów. Jak podkreśla organizator Toruń Speedline Cup, Maciej Herold, zawody linoskoczków to bardzo elitarna i wciąż nowa dyscyplina sportu.
- Dwie równolegle zawieszone taśmy i pojedynki: który szybszy. Zwycięzca przechodzi do kolejnej rundy - mówi Maciej Herold. - Niejeden piechur mógłby się z nimi zmierzyć na bruku, śledząc wzrokiem linoskoczków na górze, i pewnie miałby problemy z dogonieniem ich.
Warto wiedzieć, że linoskoczkowie chodzą po niezbyt mocno napiętych taśmach, prezentują się na sporej wysokości, wykonują niesamowity balans ciała. Niełatwe zadanie...
- Ciężko opisać, co się czuje - mówi Adam Kamiński, linoskoczek. - Raz jest przyjemność, raz czuć wolność, czasem pojawia się adrenalina. Niektórzy ten stan porównują do medytacji. Na toruńskich zawodach będziemy chodzili w uprzężach, dla bezpieczeństwa...