Małgorzata Wassermann: Ekipa Donalda Tuska pozwoliła bezkarnie okradać Polaków

2019-06-18, 11:25  Marcin Kupczyk/Redakcja
- Jak zaczynałam pracę w komisji, zakładałam, że na pewno były błędy, ale czytając te akta i słuchając świadków nie mogłam uwierzyć, że można było dopuścić takich dyletantów do zarządzania czymkolwiek - mówi Małgorzata Wassermann/fot. Kamila Zroślak

- Jak zaczynałam pracę w komisji, zakładałam, że na pewno były błędy, ale czytając te akta i słuchając świadków nie mogłam uwierzyć, że można było dopuścić takich dyletantów do zarządzania czymkolwiek - mówi Małgorzata Wassermann/fot. Kamila Zroślak

- Państwo nie miało gospodarza, było źle zarządzane i pozwoliło, by wielokrotnie karany oszust mógł ukraść Polakom 850 milionów złotych - tak posłanka Małgorzata Wassermann komentuje czasy, gdy działał Marcin P. Była przewodnicząca komisji śledczej była gościem Rozmowy Dnia Polskiego Radia PiK.

Niemal trzy lata pracy, 141 przesłuchanych świadków, 30 zawiadomień do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, 16 osób usłyszało zarzuty - komisja śledcza badająca aferę Amber Gold zakończyła prace w ubiegłym tygodniu.

Czego dowiedzieliśmy się o naszym państwie? - pytał Marcin Kupczyk.
- Że nie było w ogóle zarządzane. W zasadzie nie miało gospodarza i było bezradne w sytuacji, gdy pojawił się drobny oszust - taki, jak Marcin P. Został on moim zdaniem wytypowany przez grupy przestępcze, zaopatrzony w środki finansowe i wypuszczony, aby na oczach wszystkich Polaków, polskiej policji i prokuratury, służb specjalnych, skarbowych, lotniczych i wszelkich innych, bezczelnie w biały dzień ukraść 850 milionów - mówi Małgorzata Wassermann. - 38-milionowy kraj został postawiony w sytuacji, w której przestępca pozyskał do współpracy syna urzędującego premiera, a funkcjonariusze tajnych służb w Polsce dowiedzieli się o tym z gazety. Państwo polskie, zarządzane przez Donalda Tuska i jego ekipę nie potrafiło podjąć żadnej reakcji - ani przez 3 lata, kiedy Marcin P. okradał ludzi, zabierając im często pieniądze ich całego życia, ani potem - gdy cała afera wybuchła - dodaje.

Jak wspomina, komisja ustaliła, że Marcin P. miał swoich mocodawców i był tak zwanym słupem. - Marcin P. - zanim otworzył Amber Gold - dziewięciokrotnie karany trafił do więzienia nie dlatego, że dostał wyrok, ale z tego powodu, że nie stać go było, aby oddać pieniądze - około 30 tys. zł - za poprzednie przestępstwa. Oczywiste jest więc, że nie miał żadnych pieniędzy, żeby rozkręcić Amber Gold. Nie miał też pomysłu, ani wiedzy na temat skomplikowanych procedur, a z dnia na dzień zaczął posługiwać się wszystkimi regulaminami, dotyczącymi złota, platyny, srebra. W więzieniu nie był w stanie tego wszystkiego wymyślić, to był chłopak po maturze. O pomaganie Marcinowi P. w praniu pieniędzy Polaków podejrzanych jest kilkanaście osób - mówi Małgorzata Wassermann.

Konkluzją zawartą w raporcie jest stwierdzenie, że - w ocenie komisji śledczej - powstanie i ekspansja grupy Amber Gold były wynikiem słabości państwa, dysfunkcjonalności organów stojących na straży praworządności i wymiaru sprawiedliwości, systemowych luk prawnych, bierności i pobłażliwości aparatu urzędniczego, a także braku stosowania przepisów prawa przez organy władzy publicznej. - Jak zaczynałam pracę w komisji, zakładałam, że na pewno były błędy, ale czytając te akta i słuchając świadków nie mogłam uwierzyć, że można było dopuścić takich dyletantów do zarządzania czymkolwiek - mówi była przewodnicząca. - Uważam, że niestety część działań była absolutnie celowa - dodaje.

Posłuchaj całej Rozmowy Dnia!

Region

Ważna decyzja w sprawie bramek na autostradzie A1. Korki się przez to zmniejszą

Ważna decyzja w sprawie bramek na autostradzie A1. Korki się przez to zmniejszą

2024-07-18, 16:00
Marszałek Hołownia we Włocławku. Zachęcał do głosowania na Pawlaka w wyborach do Senatu

Marszałek Hołownia we Włocławku. Zachęcał do głosowania na Pawlaka w wyborach do Senatu

2024-07-18, 13:58
Ładunek za wysoki lub za ciężki. Ciężarówki i autokary pod lupą inspektorów [wideo]

Ładunek za wysoki lub za ciężki. Ciężarówki i autokary pod lupą inspektorów [wideo]

2024-07-18, 12:23
Oblał farbą ściany i drzwi ratusza. Może trafić nawet na pięć lat do więzienia [aktualizacja]

Oblał farbą ściany i drzwi ratusza. Może trafić nawet na pięć lat do więzienia [aktualizacja]

2024-07-18, 11:23
Potrącenie na ul. Toruńskiej w Bydgoszczy. Pieszy trafił do szpitala

Potrącenie na ul. Toruńskiej w Bydgoszczy. Pieszy trafił do szpitala

2024-07-18, 10:32
Jakie są relacje między europosłami z naszego regionuKosma Złotowski gościem Rozmowy Dnia

Jakie są relacje między europosłami z naszego regionu? Kosma Złotowski gościem „Rozmowy Dnia”

2024-07-18, 09:05
Są przeciw budowie ciepłociągu do ECFC. Sprzeczny ze strategią ochrony historycznego Torunia

Są przeciw budowie ciepłociągu do ECFC. „Sprzeczny ze strategią ochrony historycznego Torunia"

2024-07-17, 21:22
Chcą policzyć, ilu mają w swoich szeregach miłośników Bydgoszczy. Apel TMMB

Chcą policzyć, ilu mają w swoich szeregach miłośników Bydgoszczy. Apel TMMB

2024-07-17, 21:00
Wybory we Włocławku: Szefowe dwóch resortów promują kandydata na senatora

Wybory we Włocławku: Szefowe dwóch resortów promują kandydata na senatora

2024-07-17, 20:08
Dmuchane atrakcje teraz, w przyszłym roku darmowa komunikacja. Tak będzie w Inowrocławiu

Dmuchane atrakcje teraz, w przyszłym roku darmowa komunikacja. Tak będzie w Inowrocławiu

2024-07-17, 19:05
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę