Aparat do fotoferezy już jest w Juraszu. Żeby przeszczep szpiku się przyjął
Przeszczep przeciwko gospodarzowi - tak nazywa się choroba, która dotyka ok. 1/3 pacjentów po przeszczepach szpiku. Urządzenie do fotoferezy zwalcza bardzo silne powikłania po zabiegu. Jedno z nich - dzięki Fundacji DKMS - trafiło właśnie do Kliniki Pediatrii, Hematologii i Onkologii Szpitala Jurasza w Bydgoszczy.
Jak działa aparat do fotoferezy i komu jest potrzebny?
- Już po przeszczepieniu, kiedy komórki dawcy są w organizmie pacjenta, potrzebują wsparcia. Aparat do fotoferezy pomaga przejść przez ten najtrudniejszy okres z powikłaniami - mówi Iwona Tomanek, kierownik działu medycznego fundacji DKMS.
Tigran Torosyan, lekarz hematolog, dyrektor medyczny fundacji dkms tłumaczy ten proces szczegółowo: - Pacjent jest podłączony do aparatu, czyli ma dwa dojścia dożylne. Krew przechodzi przez ten aparat, a z drugiej strony wraca do pacjenta. W międzyczasie, kiedy krew jest w aparacie, odseparowane są z niej limfocyty, a następnie poddaje się je działaniu promieniowania nadfioletowego. Zabieg ten dezaktywuje aktywne komórki, które właśnie są powodem choroby przeszczep przeciw gospodarzowi.
Profesor Jan Styczyński, konsultant krajowy w dziedzinie onkologii i hematologii dziecięcej, podkreśla, że pozyskanie aparatu to bardzo ważne wydarzenie mimo, że dotyczy niewielkiej grupy pacjentów.
- Choroba przeszczep przeciwko gospodarzowi występuje u około 1/3 pacjentów, czyli u kilku osób rocznie. Niemniej, aparat jest niezbędny dla pokonania choroby. Z myślą tej grupie chorych staraliśmy się pozyskać ten sprzęt.