UKW wspomina swoje poprzednie wcielenia edukacyjne. Minęło pół wieku...
Bydgoska uczelnia świętuje jubileusz 50- lecia. W czwartek (25.04.) z tej okazji spotkali się: władze UKW, jej pracownicy i ludzie, którzy zabiegali - skutecznie - o rozwój uczelni.
- To uroczystość przede wszystkim dla pracowników - podkreślił rektor uczelni Jacek Woźny i zapewnił, że jubileusz półwiecza to nie tylko okazja do świętowania, ale przede wszystkim okres rozliczeń i planów.
Czy nauka może połączyć tradycję z nowoczesnością? Na to pytanie starali się odpowiedzieć przedstawiciele władz uczelni, osoby, które przyczyniły się do jej powstania oraz doktoranci.
- Zaraz po święcie mamy już zwykłe robocze posiedzenie senatu, które będzie mocnym spojrzeniem w przyszłość - mówi prof. Jacek Woźny, rektor UKW. - Zatwierdzamy nowy statut UKW. Nie mamy wyboru, musimy być nowocześni, sama ustawa jest nowoczesna. Zmieniamy nieco strukturę, przenosimy nacisk bardziej na naukę, nie zaniedbując przy tym dydaktyki.
Początki uniwersytetu wspomina Barbara Hyla - Makowska, polityk, działaczka związkowa i nauczycielka, posłanka SLD na Sejm II, III i IV kadencji, która bardzo zaangażowała się w powstanie bydgoskiego uniwersytetu.
- Gdy zaczęłam zbierać podpisy pod uniwersyteckim projektem, to nawet nie wszyscy nasi posłowie się podpisali. Na szczęście inni mnie poparli. Później monitowałam u marszałka, u szefa klubu, u premiera, u pani minister edukacji. Wszędzie chodziłam. Głosy były różne: że co to będzie za uniwersytet. A ja po prostu się zawzięłam, żeby był uniwersytet, bo uniwersytet to jest wyższy szczebel. Życzę nowemu rektorowi i następnym, aby tę szansę w pełni wykorzystali.
Uniwersytet Kazimierza Wielkiego wykształcił już ponad 100 tys. absolwentów, zatrudnia ok. 600 pracowników naukowych, kształci obecnie 8 tys studentów na 45 kierunkach studiów.