Nie będzie wypłaty, będą nagrody? Bydgoszcz chce zapłacić nauczycielom
Za zajęcia dodatkowe i jako nagrody - w takiej formie prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski planuje przekazać pieniądze nauczycielom za czas strajku. Zgodnie z prawem strajkujący nie mogą otrzymać wynagrodzenia od dyrektorów szkół.
Miasto otrzymało już pozytywne opinie dotyczące propozycji ze Związku Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. Nie ma jeszcze opinii NSZZ "Solidarność". Jeżeli spłynie ona do środy, to wówczas uchwała zostanie przedstawiona na najbliższej sesji rady miasta.
- Chcemy, żeby pieniądze za zajęcia dodatkowe trafiły do do nauczycieli - mówi Iwona Waszkiewicz, zastępca prezydenta Bydgoszczy.
- W pierwszej kolejności zaproponujemy uczniom dodatkowe zajęcia, które będą mogli prowadzić nauczyciele do końca 2019 roku. Jeżeli pozostaną jeszcze jakieś niewykorzystane środki proponujemy, aby zasiliły fundusz przeznaczony rokrocznie na nagrody dyrektora szkoły dla nauczycieli. Jest pomysł zaproponowania radnym zmiany uchwały, by ten fundusz nagrodowy mógł być w tym roku zwiększony.
Radna Prawa i Sprawiedliwości Grażyna Szabelska uważa, że trzeba przede wszystkim wyrównać straty, które poniosły dzieci.
- W czasie strajku nadwyrężone zostało prawo dziecka do nauki. Dodatkowe pieniądze powinny być skierowane na rekompensatę tego, co stracili ci uczniowie - mówi Szabelska.
Maciej Świątkowski z Koalicji Obywatelskiej jest za dofinansowaniem strajkujących nauczycieli.
- Tracą tracą dziennie 100 a może i więcej złotych. Jest to poważny uszczerbek, jeszcze dotkliwszy, gdy w rodzinie jest dwóch nauczycieli. Ludzie mają swoje zobowiązania, należy im pomóc, a później systemowo działać na rzecz zwiększenia ich zarobków - powiedział Świątkowski.