Brak pomocy dla dorosłych z autyzmem. „Wsparcie tylko dla dzieci”
Ubolewamy nad losem dzieci dotkniętych autyzmem, ale zupełnie nie wiemy, jak pomagać dorosłym, którzy zmagają się z tą dysfunkcją - to główny wniosek z konferencji "Porozmawiajmy o autyzmie", która obradowała we Włocławku.
Sylwia Mądra, matka autystycznego nastolatka i działaczka na rzecz ludzi dotkniętych tą przypadłością twierdzi, że polski system opieki wygląda tak, jak gdyby ukończenie 18 roku życia przez autystę było jednoznaczne ze zniknięciem autyzmu.
- Bardzo dużo mówimy o dzieciach, o dostępie do diagnozy i terapii szytej na miarę, natomiast zapominamy, że te dzieci kiedyś stają się dorosłymi ludźmi, którzy chcą pracować, rozwijać się i czuć się bezpiecznie. Tego niestety system wsparcia w naszym kraju nie gwarantuje – mówi Sylwia Mądra.
- Rozwiązaniem są środowiskowe domy samopomocy, w których mogą znaleźć dedykowaną pomoc specjalistów i terapeutów w momencie kiedy zabraknie rodziców – dodaje.
Odrębny problem to praca dla autystycznych dorosłych. Ci z nich, którzy mogą funkcjonować samodzielnie to zazwyczaj dobrzy, niezwykle zdyscyplinowani pracownicy. Wymagają jednak specjalistycznego wsparcia na rynku pracy, a tego nie ma.