Lekarze złożyli wypowiedzenia. W niedziele i święta lepiej nie chorować
Poważne kłopoty służby zdrowia we Włocławku. Niemal wszyscy lekarze, zatrudnieni w poradni świąteczno-nocnej, złożyli wypowiedzenia. Nieoficjalnie - skarżą się na niskie płace i - jak twierdzą - złą organizację opieki medycznej.
Ich pracodawcą jest włocławski szpital. Działacze Prawa i Sprawiedliwości żądają dymisji dyrektora placówki. Wojewódzki radny PiS Wojciech Jaranowski twierdzi, że nie jest przypadkiem, iż jednego dnia szpital zawiesza działalność chirurgii dziecięcej, kolejnego zaś wypowiedzenia składają lekarze z poradni nocnej.
- Na najbliższej sesji złożę wniosek do marszałka o odwołanie dyrektora ze względu na sytuację w szpitalu i zaproponuję, żeby przy udziale marszałka i wojewody zmienić jego status na szpital kliniczny pod patronatem najlepiej Collegium Medicum UMK – zapowiada Wojciech Jaranowski. - Trzeba pomyśleć o wymianie na jakiegoś innego dyrektora, który będzie miał autorytet w świecie lekarskim i pozyska dobrą kadrę dla naszego szpitala, bo po co nam te wszystkie inwestycje infrastrukturalne, skoro nie będzie miał kto nas leczyć? - pyta.
Dyrektor włocławskiego szpitala Marek Bruzdowicz deklaruje, że szybko podejmie rozmowy z lekarzami, którzy złożyli wypowiedzenia: - To świeża sprawa, osobiście będę rozmawiał z lekarzami – i razem, i osobno – zapowiada. - Zależy, mi żeby szybko problem rozwiązać i by opieka nocna nie była zagrożona.
Lekarzy obowiązuje miesięczny czas wypowiedzenia. Dyrektor szpitala liczy, że uda się w tym okresie spór załagodzić. Jak dodaje, włocławianie nie będą pozbawieni opieki nocnej i świątecznej, bo w ekstremalnie złej sytuacji funkcje te przejmie sam szpital.