Ponad rok więzienia za odpady chemiczne trzymane na miejskiej działce
Na rok i dwa miesiące więzienia skazał Sąd Rejonowy w Toruniu Jarosława Ś., oskarżonego o nielegalne składowanie odpadów chemicznych na miejskiej działce przy Szosie Okrężnej 11.
Mężczyzna tłumaczył, że przyjął odpady od nieznanych mu mężczyzn ze wschodu w zamian za 1,5 tys. zł, ale nie wiedział, że mogą być niebezpieczne.
Wyrok uzasadniła sędzia Sądu Rejonowego w Toruniu Hanna Mincer. - Oskarżony wprawdzie przyznał się do winy, ale treść jego wyjaśnień nie do końca wskazuje, że rozumie, co mógł zrobić, a co się nie stało, nie dzięki niemu. Zupełnie niezależnie od niego nie doszło do poważnej katastrofy w tym miejscu - pożaru czy skażenia gleby - mówiła. - Oskarżony twierdzi, że nie wiedział co jest w beczkach, a wystarczyło zerknąć, bo tam widniały informacje o zagrożeniu. Wystarczyło minimalne zainteresowanie tym, co oskarżony zgodził się bez żadnego zezwolenia składować. Sąd dopatruje się jego winy umyślnej, w tym osiągnięcia korzyści majątkowej - dodała.
Oprócz kary więzienia Jarosław Ś. ma również zapłacić 5 tys. zł na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a ponadto przez 8 lat nie może prowadzić działalności gospodarczej związanej z gospodarką odpadami. Wyrok jest nieprawomocny. Jarosław Ś. wcześniej karany był za przywłaszczenie i oszustwo.