Tego polskie oko dotąd nie widziało! Proteza bez kleju - i jak żywa!
Osiem lat temu pani Lucyna zachorowała na raka oczodołu i straciła prawe oko. Odtąd była skazana na noszenie protezy mocowanej do okularów. "Oko" stale wypadało, powodując stres i lęk przed życiem towarzyskim. Nagle pojawiła się genialna, nowatorska opcja...
- Źle mi się z tym żyło - wspomina poprzednią protezę pani Lucyna. - To była makabra. Nie było miesiąca, żeby mi się sztuczne oko nie odkleiło od okularów...Na szczęście to już przeszłość.
Dotychczasowe rozwiązanie zastąpiła nowocześniejsza opcja: proteza gałki ocznej i oczodołu mocowana do implantów osadzonych w czaszce. Operację - pierwszą tego typu w Polsce i jedną z nielicznych w Europie - przeprowadzili specjaliści ze Szpitala Uniwersyteckiego im. Biziela w Bydgoszczy pod kierownictwem dr. hab. n. med. Pawła Burduka, kierownika Kliniki Otolaryngologii i Onkologii Laryngologicznej i Chirurgii Szczękowo-Twarzowej Szpitala im. Biziela.
- Dokonaliśmy przełomowej, i na skalę Polski, i na skalę naszego województwa, operacji - mówi dr Pawel Burduk. - Zagwarantowaliśmy pacjentowi powrót do komfortu życia i wysoką estetykę wyglądu. Pacjentka może żyć bez lęku, że okulary spadną i odsłoni się przestrzeń twarzy z usuniętym oczodołem. Mamy stabilną protezę, która jest zakotwiczona na implantach kostnych wgojonych w kość. Uzyskaliśmy pełną stabilizację, która daje poczucie bezpieczeństwa. Pacjent może wrócić do normalnego życia zawodowego, towarzyskiego, rodzinnego.
Operacja była wykonana w grudniu ubiegłego roku. Po zagojeniu implantu i jego wrośnięciu, Łódzka Pracownia Protetyki Twarzy przygotowała dla pani Lucyny nową protezę. Jest łudząco podobna do żywego oka. Pani Lucyna jest szczęśliwa. Już nie obawia się pobytu w sanatorium, czy rekreacji na basenie. Chwilami nawet zapomina, że nie widzi na jedno oko...