Ktokolwiek widział. Policja wyjaśnia okoliczności bójki, po której zmarł mężczyzna
Toruńska policja wyjaśnia okoliczności bójki, po której zmarł 44-letni mężczyzna. Doszło do niej na Starówce przed jednym z lokali, w którym sprzedawane są kebaby. W awanturze uczestniczyło pięć osób. Nikt w tej sprawie nie został jeszcze zatrzymany.
Do bójki doszło w nocy z 15 na 16 marca na ulicy Chełmińskiej. Policja poinformowała o sprawie 17 marca.
"Dwie osoby po bójce trafiły do szpitala. Jedna zmarła, ale nie znamy w tej chwili przyczyny śmierci. Niczego nie można wykluczyć, ale z informacji, które zostały mi przekazane wynika, że w szarpaninie nie zostały użyte ostre narzędzia. Z zebranych informacji w tej chwili nie wynika, żeby było to szczególnie brutalne zajście. Być może więcej będziemy wiedzieli po jutrzejszej sekcji zwłok" - powiedziała Polskiej Agencji Prasowek rzecznik prasowa Komendy Miejskiej Policji w Toruniu, podinsp. Wioletta Dąbrowska.
Drugi poszkodowany w bójce mężczyzna trafił do szpitala z niegroźnymi obrażeniami i został zwolniony do domu. Trzy pozostałe osoby biorące udział w zdarzeniu - oddaliły się.
"Apelujemy do tych, którzy posiadają informacje w tej sprawie, o przekazanie ich policji. W lokalu ktoś kogoś popchnął. Potem te osoby wyszły na zewnątrz, ale nie do końca wiemy, co tam się stało. Dlatego prosimy wszystkich świadków o pomoc w rozwiązaniu tej sprawy" - dodała Wioletta Dąbrowska.
Policja nie przesądza o przyczynie śmierci mężczyzny, wskazując na różne możliwości.