ZUS czeka na wnioski do programu Mama 4 plus. A pieniądze czekają na ok. 5 tys. osób
Od 1 marca rodzicom, którzy wychowali co najmniej 4 dzieci, a nie wypracowali minimalnego dochodu, będą wypłacane tzw. matczyne emerytury. Świadczenie może wynieść maksymalnie 1100 zł brutto.
W środę (27.02.), na pytania zainteresowanych tych tematem opiekunów, odpowiadali w czasie Drzwi otwartych eksperci ZUS.
- Ja pracowałam. Przyszłam się dowiedzieć, czy jakiś dodatek mi się też należy. No i niestety...Mam minimalne świadczenie, także nic mi nie przysługuje. Wychowałam pięcioro dzieci... - usłyszał nasz reporter od jednej z klientek ZUS.
W kujawsko-pomorskim, do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wpłynęło już 375 wniosków w tej sprawie (w całym kraju 3307). Uprawnionych rodziców może być około 5 tysięcy osób.
ZUS przypomina, że o świadczenie może się ubiegać kobieta, która urodziła i wychowała lub wychowała, co najmniej czworo dzieci, osiągnęła wiek emerytalny (60 lat) i nie ma dochodu zapewniającego niezbędne środki utrzymania.
- Ten dochód wynosi 1100 zł brutto czyli najniższa gwarantowana emerytura - mówi Krystyna Michałek, rzecznik regionalny ZUS. Dodaje, że również ojcowie mogą być beneficjentami programu, z tym że po 65 roku życia.
- Chodzi oczywiście o ojców, którzy wychowali co najmniej czworo dzieci. O świadczenie mogą się starać w przypadku śmierci matki dzieci albo porzucenia dzieci przez matkę.
Kto nie dostanie pieniędzy? Ktoś, kto pobiera emeryturę w kwocie wyższej, aniżeli najniższa gwarantowana, czyli 1100 zł.
- Z kolei osoba, która dostaje emeryturę w wysokości 800 zł, może liczyć na uzupełnienie do kwoty najniższej gwarantowanej emerytury, czyli w tym przypadku świadczenie będzie wynosiło 300 zł - mówi Krystyna Michałek.
Ważna uwaga: jeżeli emeryt uzyskuje dochód z umowy o pracę lub z umowy zlecenia, ZUS zweryfikuje wszystkie dochody. Suma dochodu z obu źródeł nie może przekroczyć kwoty najniższej gwarantowanej emerytury.