Potrzebujesz leku w nocy? Może być problem
Brak wykwalifikowanej kadry i niskie wynagrodzenia, to główne przyczyny problemów z całonocnymi dyżurami aptek w mniejszych miejscowościach.
O dostępności tych placówek w określonych godzinach decydują uchwały rady powiatu, które powinny być konsultowane z Izbą Aptekarską. Właściciele aptek narzekają jednak na brak pracowników w święta oraz duże koszty ich wynagrodzeń przy znikomych przychodach. Znane są przypadki, kiedy nieuprawniona osoba wydała choremu nieodpowiedni lek. Tymczasem, jak podkreśla Beata Stasiak - Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny w Bydgoszczy, prawo jest jednoznaczne.
- W każdej aptece podczas jej działalności musi być obecny magister farmacji. Jeżeli apteka jest otwarta dla pacjentów w nocy, to wówczas także musi być w niej magister farmacji - Beata Stasiak.
Kolejną przeszkodą jest brak nocnej i świątecznej opieki lekarskiej, co zmusza pacjentów do poszukiwania pomocy oraz uzyskiwania recept w większych miastach. Aptekarzom nie opłaca się więc otwierać placówki.
W powiecie świeckim stałe dyżury nocne i świąteczne mają dwie apteki - mówi Katarzyna Trybuła ze Starostwa Powiatowego w Świeciu nad Wisłą. To apteki w Świeciu, rotacyjne dyżury pełnią trzy apteki w Nowem.
W Żninie nocą zawsze jest czynna jakaś apteka, harmonogram ich pracy określa starostwo powiatowe. Zdaniem mieszkańców dyżury nocne i świąteczne są potrzebne.
Gorzej z dostępem do aptek w nocy i święta jest w pozostałych miejscowościach powiatu żnińskiego. Z "apteki na telefon" mogą skorzystać tylko mieszkańcy Janowca Wielkopolskiego i Łabiszyna. W Barcinie, Gąsawie i Rogowie apteki w nocy, niedziele i święta są nieczynne.
Na terenie województwa kujawsko-pomorskiego funkcjonuje 13 aptek całodobowych. Większość z nich w Bydgoszczy, Włocławku i Toruniu.