Nie będzie pobłażliwości! - ostrzega minister Ardanowski

2019-02-01, 15:57  Polska Agencja Prasowa/Tomasz Więcławski
"Ta sprawa będzie rzutowała na wizerunek polskiej żywności na świecie" - mówił w Odolionie minister Jan Krzysztof Ardanowski. Fot. archiwum/PAP

"Ta sprawa będzie rzutowała na wizerunek polskiej żywności na świecie" - mówił w Odolionie minister Jan Krzysztof Ardanowski. Fot. archiwum/PAP

Nie będzie żadnej pobłażliwości dla osób, które były zamieszane w nielegalny ubój bydła pokazany w reportażu TVN - powiedział w piątek w Odolionie minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. "Polsce najbardziej zależy na uszczelnieniu systemu" - dodał.

Wcześniej minister wyjaśnił w rozmowie z PAP, że działalność przestępcza nielegalnego uboju bydła, bez nadzoru weterynaryjnego, dotyczyła jednej ubojni na terenie województwa mazowieckiego. Został on zidentyfikowany w nocy z 14 na 15 stycznia br. Dodał, że Inspekcja Weterynaryjna we współpracy z policją natychmiast podjęła czynności sprawdzające, wyjaśniające i zabezpieczające. Rzeźnia, w której dokonywano nielegalnego uboju została zamknięta.

Wołowina pozyskana od zwierząt ubitych bez nadzoru Inspekcji Weterynaryjnej została zbadana w kierunku obecności pozostałości leków weterynaryjnych. W badanych tuszach leków nie stwierdzono. Jednak z uwagi na zasadę ostrożności zdecydowano o jego wycofaniu z obrotu.

"Ta sprawa będzie rzutowała na wizerunek polskiej żywności na świecie. Nie mam, niestety, co do tego wątpliwości i jestem w tej sprawie realistą. Nam najbardziej zależy, żeby wyeliminować takie przypadki z rynku, dlatego jest prowadzone postępowanie policyjne - dotyczące właścicieli oraz tych wszystkich, którzy w tym procederze brali udział. Niech nikt nie oczekuje żadnej pobłażliwości w tej sprawie" - zapowiedział Ardanowski w Odolionie, gdzie uczestniczył w otwarciu wiejskiego żłobka.

Szef resortu rolnictwa przyznał, że w uzgodnieniu z Komisją Europejską Polska chce wprowadzić zmiany ustawowe, które naprawią sytuację w sposób systemowy.

"W ubojniach, gdzie nie ma 24-godzinnej obecności lekarzy weterynarii trzeba wprowadzić 24-godzinny monitoring. To jest dość logiczne i będzie natychmiast wprowadzane. Jeżeli są potrzebne jakieś dodatkowe uściślenia czy uszczelnienia tego systemu, to przecież Polsce właśnie na tym najbardziej zależy" - mówił Ardanowski w rozmowie z dziennikarzami.

Szef resortu rolnictwa i rozwoju wsi przyznał, że Polska jest krajem, który dobrze rozwija się, jeżeli chodzi o produkcję wołowiny.

"Wykorzystujemy potencjał i zainteresowanie. Utrzymujemy zresztą duży wzrost produkcji wołowiny m.in. dlatego utrzymujemy ubój rytualny, żeby kraje muzułmańskie mogły z naszej wołowiny korzystać. Ten proces rozwoju odbywa się dobrze. Natomiast to wydarzenie podcina zaufanie. Jestem tu realistą i bardzo trudno będzie tu odbudować zaufanie i może się okazać, że dziesiątki milionów złotych, które włożyliśmy w promocję w różnych regionach świata - w Azji, w krajach muzułmańskich, w Europie Zachodniej, zostaną zmarnowane i budowanie wizerunku być może trzeba będzie zaczynać od zera" - wskazał minister.

Podkreślił, że "być może" istnieje potrzeba zmian w organizacji inspekcji weterynaryjnej. Jak mówił, docierają do niego opinie, które - jego zdaniem - mogą świadczyć o "pomieszaniu pojęć".

"Za mało etatów, za mało pieniędzy, za mało środków na weterynarię - tak mówią. Chcę wyraźnie powiedzieć, że badanie w zakładach mięsnych nie jest przeprowadzane przez lekarzy Inspekcji, ale są to lekarze z tzw. wyznaczenia, czyli lekarze prywatnej praktyki, którzy wykonują zadania na rzecz Inspekcji. Nawet jeżeli dołożymy pieniędzy do inspekcji, zwiększymy liczbę etatów, to jeżeli nie wyeliminujemy tego mechanizmu badania przez prywatnych z powierzenia, to nic to nie zmieni" - dodał Ardanowski.

Szef resortu rolnictwa przyznał, że pracuje w tej chwili - i to nie ta sytuacja do tego doprowadziła, ale dostrzeganie przez niego mankamentów w funkcjonowaniu Inspekcji Weterynaryjnej - nad zmianami w ustawie dotyczącej tej instytucji.

"Chcę zaproponować Radzie Ministrów takie zmiany, które będą rozszerzały odpowiedzialność Inspekcji. Jej wprost trzeba przeznaczyć większą ilość pieniędzy, co przełoży się na więcej etatów, ale także zwiększyć jej odpowiedzialność za jakość żywności pochodzenia zwierzęcego" - podkreślił.

W jego ocenie jest to rozwiązanie, które w wielu krajach przyniosło dobre efekty.

"Bezpieczeństwo żywności w kraju rolniczym, rozwijającym się musi być sprawą wrażliwą. Nie możemy oszczędzać na instytucjach, a tylko instytucje państwowe mogą zapewnić odpowiedni nadzór i wyeliminować takie przypadki, jak z tą nieszczęsną ubojnią" - dodał.

Pytany o utylizację zwierząt wskazał, że system utylizacji zwierząt działa.

"Mamy zakłady utylizacyjne, które dobrze funkcjonują. Państwo płaci miliony za ten system. Czy rolnik, który jest właścicielem zwierząt i zawsze, w każdej sytuacji ma korzyści, które z tego płyną, w przypadku jego choroby ma oczekiwać, że to państwo zdejmie z niego ciężar utylizacji. Wydaje mi się, że jest to nadmierne oczekiwanie. W rozmowach, które będziemy prowadzić w ramach +okrągłego stołu rolniczego+, chcę zadać rolnikom pytanie wprost - w jaki sposób mamy poprawić system utylizacji zwierząt chorych, padłych, żeby nie trafiały do nielegalnego uboju" - powiedział minister rolnictwa.

Ardanowski pytany o kontrolę unijną, która ma rozpocząć się w poniedziałek, stwierdził, że kraje w ramach UE mają do siebie wzajemnie zaufanie i przecież Polska nie sprawdza działalności inspekcji weterynaryjnej w innych państwach wspólnoty.

"To wzajemne uznawanie dokumentów. Do tej pory nigdy nie było kwestionowania dokumentów przedstawianych przez polską Inspekcję Weterynaryjna, przez system bezpieczeństwa żywności. Jeżeli nasi partnerzy mają jakieś wątpliwości, to zapraszamy do nas i pokażemy wszystko czym dysponujemy. Może nam coś podpowiedzą, coś dostrzegą, podzielą się swoimi uwagami odnośnie tego, co można poprawić. To nie jest tak, że przyjeżdża rewizor, jak u Gogola. To jest praca nad poprawieniem systemu bezpieczeństwa żywności w całej Europie" - ocenił Ardanowski.

Zdaniem szefa resortu rolnictwa Polska jest krajem transparentnym i władzom zależy na tym, żeby procedury, o ile wymagają poprawy, zostały poprawione. W jego ocenie musi być to oparte na konkretnych faktach.

"W tej chwili zaczyna panować psychoza, nagonka i opowieści o tym, że cała polska żywność, nie tylko z tego konkretnego zakładu, gdzie popełniono przestępstwo, jest szkodliwą, złą, trującą. Ta nagonka źle służy polskiemu rolnictwu, naszej gospodarce. Jesteśmy krajem nadwyżkowym, jeżeli chodzi o produkcję żywności. Eksportujemy ogromne ilości. My nie jesteśmy w stanie zjeść jej w Polsce. Dlatego wyjaśnienie wszystkich wątpliwości, a jednocześnie wypalenie gorącym żelazem jakichkolwiek patologii w tym zakresie, to nasz, polski interes" - stwierdził Ardanowski. (PAP)

Mówi minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski

Aleksandrów Kujawski

Region

Rok akademicki pod rządami nowego rektora. Uroczysta inauguracja na UKW [zdjęcia, wideo]

Rok akademicki pod rządami nowego rektora. Uroczysta inauguracja na UKW [zdjęcia, wideo]

2024-10-03, 17:48
Ukradła kosmetyki w sklepie i rzuciła się na ochroniarza. Grozi jej do 10 lat więzienia [wideo]

Ukradła kosmetyki w sklepie i rzuciła się na ochroniarza. Grozi jej do 10 lat więzienia [wideo]

2024-10-03, 16:55
Zachowanie kierowców ciężarówek pod lupą bydgoskich policjantów. Wręczono kilka mandatów [wideo]

Zachowanie kierowców ciężarówek pod lupą bydgoskich policjantów. Wręczono kilka mandatów [wideo]

2024-10-03, 15:57
Wypadek w Białym Borze koło Grudziądza. Ciężarówka uderzyła w auto osobowe. Dwie osoby ranne

Wypadek w Białym Borze koło Grudziądza. Ciężarówka uderzyła w auto osobowe. Dwie osoby ranne

2024-10-03, 14:54
Ciężarówka z urwanym kołem blokowała trasę Bydgoszcz-Toruń. Koniec utrudnień dla kierowców

Ciężarówka z urwanym kołem blokowała trasę Bydgoszcz-Toruń. Koniec utrudnień dla kierowców

2024-10-03, 14:00
Kupili wałki malarskie, chemię oraz mopy. I pojechali pomagać na tereny popowodziowe [zdjęcia]

Kupili wałki malarskie, chemię oraz mopy. I pojechali pomagać na tereny popowodziowe [zdjęcia]

2024-10-03, 13:51
Dorota Brejza przed komisją ds. Pegasusa: Z telefonu męża wykradziono 85 tys. wiadomości

Dorota Brejza przed komisją ds. Pegasusa: Z telefonu męża wykradziono 85 tys. wiadomości

2024-10-03, 12:46
Paweł Gulewski o Grand Prix na żużlu i festiwalu światła. Rozmowa Dnia z prezydentem Torunia

Paweł Gulewski o Grand Prix na żużlu i festiwalu światła. „Rozmowa Dnia” z prezydentem Torunia

2024-10-03, 09:06
Jak pomagać dzieciom i młodzieży w kryzysie psychicznym Rozmawiali o tym eksperci

Jak pomagać dzieciom i młodzieży w kryzysie psychicznym? Rozmawiali o tym eksperci

2024-10-03, 07:45
Oznaczają groby uczestników Powstań Śląskich. Pierwszy w regionie znajduje się w Inowrocławiu

Oznaczają groby uczestników Powstań Śląskich. Pierwszy w regionie znajduje się w Inowrocławiu

2024-10-03, 06:50
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę