Przerwana praca inowrocławskich urzędników. Niebezpieczeństwa nie było
Policyjni pirotechnicy nie znaleźli w Urzędzie Miasta w Inowrocławiu bomby, która - według anonimowego autora maila - miała zostać podłożona w jednej z toalet - poinformował st. sierż. Michał Parzyszek z inowrocławskiej policji.
Autor maila przesłanego do ratusza informował o jakimś niezrównoważonym mężczyźnie, który "twierdzi, że umieścił w jednej z toalet urzędu miasta bombę własnej roboty i dzisiaj ją zdetonuje, polując na prezydenta". Zdjęcie anonimowego maila na swoim koncie na Facebooku zamieścił prezydent Ryszard Brejza.
W związku z informacją o bombie prezydent zarządził opuszczenie budynków urzędu przez pracowników, którzy przeszli w wyznaczone miejsca ewakuacji.
W tym czasie policyjny patrol rozpoznania minersko-pirotechnicznego przeszukał pomieszczenia budynków, ale nie znalazł ładunku wybuchowego.
- Po zakończonej akcji pracownicy urzędu powrócili do wykonywania swoich obowiązków - poinformowała rzeczniczka ratusza Adriana Herrmann.
- Oczywiście podjęliśmy działania mające na celu ustalenie autora maila o podłożeniu ładunku wybuchowego - zaznaczył st. sierż. Parzyszek.
Ten sam e-mail dotarł do Urzędu Miasta we Włocławku. Tu również przeprowadzona została ewakuacja pracowników. Na miejsce zostały wezwane służby. Po sprawdzeniu budynków okazało się, że podobnie jak w Inowrocławiu nie było żadnego zagrożenia. (PAP i inf. własne)