Dr Osiński: Piłsudski nie był tu popularny, bo mieliśmy "swoich Józefów"
- W Bydgoszczy i Toruniu pamięć o odzyskaniu niepodległości oraz o powrocie do macierzy wiązała się z nazwiskami generałów Józefa Dowbor-Muśnickiego i generała Józefa Hallera - przypomniał gość dzisiejszej Rozmowy Dnia - dr Krzysztof Osiński z Instytutu Pamięci Narodowej.
Dowbor-Muśnicki, który przejmował Bydgoszcz z rąk niemieckich był wcześniej dowódcą Powstania Wielkopolskiego, a Józef Haller - twórca Błękitnej Armii, która została uznana przez państwa Ententy za samodzielną, sojuszniczą i jedyną współwalczącą armię polską, przyjechał do Torunia 21 stycznia 1920 roku.
- Pamiętając o generale Hallerze, musimy pamiętać również o generale Dowbor-Muśnickim, który równolegle objeżdżał i przyjmował w polskie ręce inne polskie miasta, w tym Bydgoszcz. Oni dwaj zapisali się na tych ziemiach bardzo trwale - przypomina dr Osiński. - Kiedy w 1926 roku w Polsce zaszły przemiany polityczne związane z przejęciem władzy przez Józefa Piłsudskiego, przez obóz piłsudczykowski, to na tych ziemiach Piłsudski nie był popularny. Tutaj sympatie społeczeństwa sytuowane były bardziej w prawą stronę poglądów politycznych. Twierdzono nawet, że w Polsce centralnej i wschodniej mają swojego Józefa, a my mamy swoich Józefów, czyli właśnie Hallera i Dowbor-Muśnickiego - dodaje.
Posłuchaj całej Rozmowy Dnia