Jedna komisja i zatrzęsienie spraw! Pracy nie zabraknie!
"Pracy będzie sporo, a wachlarz spraw różnorodny" - mówią członkowie Komisji Skarg, Wniosków i Petycji bydgoskiej Rady Miasta. To nowa, działająca dopiero od tej kadencji komisja, której powołanie było obowiązkiem wynikającym z ustawy.
Brak zgody na unieważnienie dowodu osobistego byłej żony, wypowiedź radnego na portalu społecznościowym, czy zmiany w strefie płatnego parkowania - to tylko niektóre sprawy, jakimi 7 stycznia zajęła się Komisja Skarg, Wniosków i Petycji bydgoskiej Rady Miasta. To nowa, działająca dopiero od tej kadencji komisja, której zadaniem jest rozpatrywanie skarg na działanie prezydenta, radnych czy samorządowych jednostek organizacyjnych.
Do tej pory składanymi przez mieszkańców skargami, wnioskami i petycjami zajmowały się w zależności od tematu różne komisje. Teraz ma je rozpatrywać jedna.
- Komisja, która w pierwszej kolejności bierze na siebie odpowiedzialność opiniowania tych rzeczy, aby odciążyć kwestie prowadzenia pozostałych komisji - mówi Robert Kufel, przewodniczący Komisji Skarg, Wniosków i Petycji bydgoskiej Rady Miasta.
Członkowie komisji spodziewają się, że będą mieć sporo pracy. Już na starcie mieli do rozpatrzenia około 20 spraw.
- Już jest ponad 140 rzeczy, które trzeba rozpatrzeć, więc myślę, że bardzo dużo jeszcze pracy dla tej komisji - mówi bydgoski radny Bogdan Dzakanowski.