Miłośnicy zwierząt protestowali w obronie toruńskiego schroniska
Kilkuset torunian - część z własnymi czworonogami - przeszło ulicami Starówki w obronie zwierząt z toruńskiego Schroniska.
Społecznicy apelują do władz miasta o unieważnienie przetargu na prowadzenie placówki. Zapisy pozwalają prowadzić ją bez kwalifikacji i doświadczenia. Dodatkowo na opiekę nad bezdomnymi zwierzętami w budżecie miasta zarezerwowano mniej pieniędzy.
Oprócz obecnie kierujących schroniskiem do przetargu zgłosiła się fundacja z dwuletnim doświadczeniem, która zaproponował trzykrotnie niższy koszt prowadzenia placówki. Miłośnicy zwierząt mają obawy, że w razie wygranej nie uda jej się sprostać zadaniu, a ucierpią na tym zwierzęta.
Prezydent Torunia Michał Zaleski tłumaczy, że postępowanie przetargowe prowadzone jest zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych.
Organizatorzy marszu apelują do władz miasta o przygotowanie nowego przetargu, z bardziej wymagającymi zapisami. Chcą między innymi, by od prowadzących placówki takie jak schroniska i im podobne, mieli minimun 3-letnie doświadczenie.
W sprawie toruńskiego schroniska interweniował też poseł PiS Krzysztof Czabański. Przewodniczący Rady Mediów Narodowych pytał miasto m.in., czy 2 lata na stanowisku kierowniczym to nie za mało i czy nie powinno się wprowadzić wymogu, by działalność dotyczyła opieki nad zwierzętami.
Miał też obawy co do warunków bytowania zwierząt w przypadku, jeśli wygra oferent, który zaproponował bardzo niską kwotę. Chodzi o 2 miliony 360 tysięcy złotych na 4 lata, podczas gdy obecnie rok funkcjonowania schroniska jest wyższy mimo mniejszej liczby zadań.