Kto poprowadzi schronisko dla zwierząt w Toruniu? "Za niskie wymagania w przetargu"
Miłośnicy zwierząt zaniepokojeni przetargiem na prowadzenie schroniska w Toruniu. Zgłosiły się tylko dwa podmioty - dotychczas prowadzący schronisko oraz fundacja z niewielkim doświadczeniem, która zaproponowała bardzo niską cenę.
Zdaniem obecnego szefostwa schroniska, nie jest możliwe wypełnienie obowiązków za tę kwotę, zwłaszcza że miasto zleciło w przetargu więcej zadań. Kierownik schroniska Agnieszka Szarecka zwraca też uwagę na niskie wymagania postawione w przetargu.
- Tą ofertę mógł złożyć każdy kto wykazał, że wyłapał, wysterylizował i oddał do adopcji zwierzęta, bo nie jest nawet określona ilość tych zwierząt, więc może to być 500 sztuk, a może być 5 - ostrzega Agnieszka Szarecka. - Dodatkowo musi mieć osobę do kierowania schroniskiem z 2-letnim doświadczeniem w prowadzeniu działalności gospodarczej, bez podania jaka to działalność, więc każdy - czy taksówkarz, czy pani sprzedająca na rynku ciuchy, może zostać kierownikiem schroniska - dodaje.
- Bardzo trudno w przetargu zapisać taką działalność, jak prowadzenie schroniska. Bardzo byśmy zawęzili krąg osób, które mogłyby wziąć udział w przetargu, bo wykluczylibyśmy krąg osób, które prowadzą fundacje czy stowarzyszenia, a niekoniecznie prowadziły przytułek dla zwierząt - odpowiada rzeczniczka prezydenta Torunia Anna Kulbicka-Tondel i dodaje, że trwa ocena ofert. Miasto nie wyklucza, że unieważni przetarg.
Więcej o sprawie - w audycji "Bliżej życia" we wtorek (11 grudnia) o godz. 16.30.