Operator filmowy Matthew L. nie został aresztowany na trzy miesiące
Bydgoski sąd nie zastosował środka zapobiegawczego w postaci trzech miesięcy aresztu dla operatora filmowego Matthew L., który usłyszał m.in. zarzut naruszenia nietykalności cielesnej policjantów. Prokuratura nie wyklucza zaskarżenia tej decyzji.
Matthew L. jest uczestnikiem trwającego w Bydgoszczy Festiwalu Filmowego EnergaCamerimage. O trzymiesięczny areszt wnioskowała Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Południe.
Rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy Agnieszka Adamska-Okońska powiedziała w czwartek PAP, że sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury i nie zastosował żadnych innych środków zapobiegawczych.
"Rozważamy oczywiście zaskarżenie tej decyzji. Zdecydujemy o tym niebawem" – wyjaśniła rzecznik prokuratury. Dodała, że wniosek o areszt uzasadniony był "koniecznością zapewnienia prawidłowego toku postępowania jeżeli chodzi o jego okoliczności, ale przede wszystkim o sytuację prawną podejrzanego. Zachodziła w naszej ocenie obawa, że może on nie być dla nas dostępny na poszczególnych etapach postępowania" – wyjaśniła w rozmowie z PAP Adamska-Okońska.
Dodała, że prokuratura na zaskarżenie decyzji ma 7 dni, ale działania w tej mierze zostaną podjęte zdecydowanie szybciej.
"Prokurator przedstawił temu mężczyźnie dwa zarzuty. Jeden dotyczy jego zachowania względem ratowników medycznych – polegającego na naruszeniu nietykalności, spowodowaniu obrażeń ciała i znieważeniu. Nietykalność i spowodowanie obrażeń ciała dotyczą jednego z ratowników, a znieważanie obu. Drugi zarzut dotyczy naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia funkcjonariuszy policji" – powiedziała PAP w środę w rozmowie z PAP Adamska-Okońska. Podejrzany był przesłuchiwany w Prokuraturze Rejonowej Bydgoszcz-Południe.
Wcześniej mężczyzna usłyszał zarzuty podczas czynności przeprowadzanych przez policjantów. Za naruszenie nietykalności funkcjonariusza publicznego na służbie grozi do 3 lat więzienia.
50-letni amerykański operator został zatrzymany we wtorek. To Matthew L. – nominowany do Oscara za "Czarnego łabędzia".
"O piątej rano mieliśmy zgłoszenie dotyczące awantury w jednym z bydgoskich hoteli, którą miał wszcząć 50-letni obywatel USA z ratownikami medycznymi. Mężczyzna szarpał się z ratownikami i nie reagował na polecenia policjantów. Sam miał obrażenia twarzy. Jego agresja skierowała się w stronę policjantów, którym naubliżał i naruszył ich nietykalność cielesną" – powiedziała PAP we wtorek rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy podinsp. Monika Chlebicz.
Później operator został przewieziony do szpitala z uwagi na jego stan zdrowia.
"Po licznych konsultacjach trafił do policyjnej izby zatrzymań. Policjanci złożyli zawiadomienie o znieważeniu i naruszeniu ich nietykalności cielesnej" – podkreśliła Chlebicz. Dodała, że mężczyzna był pijany.
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował na konferencji prasowej w środę, że polecił swemu zastępcy prokuratorowi Krzysztofowi Sierakowi przygotowanie analizy i "ewentualnych wytycznych" dotyczących postępowania prokuratury w przypadkach zaatakowania ekip ratowniczych – ratowników medycznych, lekarzy czy strażaków – przez osoby, którym udzielają oni pomocy.
Przypomniał też doniesienia medialne o tego typu wydarzeniach, w tym sprawę z Bydgoszczy.
"Wczoraj podjąłem decyzję, że tak dalej być nie może. Musimy działać w sposób stanowczy i zdecydowany" – podkreślił szef resortu sprawiedliwości. Jak mówił, na podstawie analizy przygotował wytyczne dla prokuratury i organów ścigania w sprawie zasad prowadzenia postępowań dotyczących przestępstw na szkodę ratowników medycznych. Ziobro podpisał te wytyczne w czasie konferencji prasowej.
Jedna z wytycznych zobowiązuje prokuraturę do wszczynania postępowania zawsze, kiedy dociera sygnał o możliwości popełnienia tego rodzaju przestępstw, w tym, gdy pojawiają się doniesienia medialne na ten temat.
Jak mówił Ziobro, w wytycznych zwrócił uwagę na to, że konieczne jest "natychmiastowe dążenie do zatrzymania sprawców tego rodzaju przestępstwa, zebrania dowodów w sprawie oraz przedstawienia im zarzutów, a także podjęcia decyzji w kwestii zastosowaniu środków zapobiegawczych, w tym aresztu tymczasowego".
Poinformował, że ze względu na znaczną społeczną szkodliwość tego rodzaju czynów zobowiązał prokuratorów, by występowali o surowe kary dla sprawców. "Co do zasady nie mogą to być kary w zawieszeniu, muszą to być kary bezwzględnego pozbawienia wolności" – oświadczył Ziobro.
"Jeśli sąd zbyt łagodnie będzie traktował tego rodzaju sprawców przestępstw, zobowiązuję i nakazuję prokuratorom, by kierować apelację do sądów odwoławczych i domagać się znacznie surowszych kar" – zaznaczył.
Ziobro dodał też, że realizacja zaleceń będzie podlegać ocenie służbowej. Wyraził też nadzieję, że zostaną one zastosowane w sprawie operatora filmowego zatrzymanego w Bydgoszczy.
Amerykanin L. w 2006 roku był nominowany do nagrody Satelita i brał udział w głównym konkursie Camerimage za film "Źródło". Za pracę przy "Czarnym łabędziu" był cztery lata później nominowany do Oscara. (PAP)