Słynny operator filmowy szarpał się z ratownikami i policjantami
Nominowany do Oscara operator - gość Festiwalu EnergaCamerimage miał naruszyć nietykalność ratowników medycznych i wezwanych na miejsce policjantów. Do incydentu doszło wcześnie rano w jednym z bydgoskich hoteli.
- Okazało się, że w hotelu z ratownikami medycznymi szarpie się mężczyzna. Miał on obrażenia twarzy, nie reagował na polecenia wydawane przez policjantów i naruszył ich nietykalność cielesną. Ostatecznie mężczyzna trafił do szpitala. Jest decyzja, że zostanie zatrzymany. Policjanci złożyli zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa naruszenia nietykalności cielesnej oraz ich znieważenia. Pozostaje otwarta kwestia ratowników medycznych, czy zdecydują się złożyć zawiadomienie o naruszeniu ich nietykalności cielesnej. Mężczyzna po wytrzeźwieniu trafi do policyjnej izby zatrzymań - powiedziała podinspektor Monika Chlebicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Ekipa medyczna pojawiła się w hotelu, bo odebrała zgłoszenie, że filmowiec miał dziwnie się zachowywać i mdleć. Matthew L. to jeden z czołowych operatorów świata. Za zdjęcia do filmu „Czarny łabędź” otrzymał m.in. nominację do Oscara. Jest laureatem Camerimage 2010.
W środę operator ma zostać przesłuchany przez prokuratora.
Dyrektor festiwalu Camerimage Marek Żydowicz powiedział portalowi pomorska.pl, że wie o incydencie.
"Ale cóż, nie jesteśmy odpowiedzialni za to, co nasi goście robią w godzinach +pozafestiwalowych+. Ubolewam bardzo nad tym, że taka rzecz się stała. Będziemy się dowiadywać, jaka była przyczyna i co się w ogóle dokładnie wydarzyło, bo na razie znamy to z opowieści, relacji. Najgorsze jest to, że osoby, które pełnią służbę, żeby nam udzielać pomocy, w takich sytuacjach cierpią. To jest najgorsze i absolutnie niedopuszczalne, żeby te osoby były poszkodowane" – wskazał Żydowicz.