Trzej mężczyźni wybudzeni ze śpiączki. Rodzina: „To niezapomniane chwile”
Trafili do toruńskiej Fundacji „Światło” po dramatycznych wypadkach komunikacyjnych. Nie było z nimi kontaktu. Trzej młodzi mężczyźni z Płocka, Tczewa i Kętrzyna właśnie wybudzili się ze śpiączki.
24-letni Marek uległ wypadkowi w maju tego roku, doznał wielu obrażeń ciała. - Trafił do nas na początku lipca w stanie minimalnej świadomości. W tej chwili jest w kontakcie, komunikuje się pozawerbalnie – relacjonuje Katarzyna Gucajtis, koordynator programowy Fundacji „Światło”.
19-letni Oktawian również trafił do Torunia po ciężkim wypadku. - Obecnie podejmuje próby komunikacji werbalnej za pomocą pojedynczych słów – informują w fundacji.
26-letni Tomasz uległ wypadkowi w lutym, doznał urazu mózgowo-czaszkowego. Do ośrodka trafił na początku maja, wstępna diagnoza wskazywała na stan minimalnej świadomości. - Obecnie spełnia proste polecenia, prawidłowo lokalizuje źródło dźwięku. Komunikuje się za pomocą przymykania powiek.
- Udowadniamy, że wczesna rehabilitacja daje wspaniałe wyniki – cieszy się Janina Mirończuk, dyrektor Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego Fundacji „Światło”. - Miesiąc intensywnej pracy wystarczył, żeby pokazali, że „w środku żyją i idą do przodu”.
Wybudzenia to zawsze ogromna radość dla rodzin. - Dla nas to fantastyczna wiadomość. Przywieźliśmy Tomka w stanie, w którym mieliśmy z nim tylko kontakt wzrokowy, teraz już nam odpowiada. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że trafił właśnie tu – mówi siostra 24-latka.
- Po wielu dniach oczekiwania, strasznych wiadomościach od lekarzy, że może być różnie, Oktawian w końcu otworzył oczy – opowiada matka chłopaka. - To były niezapomniane chwile. Gdy zaczął wymawiać pierwsza słowa, radość była niesamowita – wspomina.
W toruńskim ośrodku od początku działalności wybudziło się już 65 osób.