Lucyna Przybylińska: To niedopuszczalne, by płacić za krew
- Zawsze w wakacje jest deficyt krwi w centrach krwiodawstwa. To czas kiedy m.in. dochodzi do większej liczby wypadków komunikacyjnych, a nasze stany magazynowe są niższe - mówi Lucyna Przybylińska z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Bydgoszczy. Gość Rozmowy Dnia przypomina, że wszystkie grupy krwi są zawsze bardzo potrzebne, ale najbardziej ta uniwersalna - ORhD.
Dlaczego latem zapasów krwi jest mniej? - Po pierwsze - nasi krwiodawcy wyjeżdżają na wakacje i mniej ich zgłasza się na oddanie krwi, po drugie - nie organizujemy w tym czasie akcji poboru krwi na uczelniach czy w szkołach - tłumaczy Lucyna Przybylińska. - Jednocześnie statystycznie zdarza się więcej wypadków komunikacyjnych, a poszkodowani wymagają często przetoczenia nawet dużej ilości krwi - dodaje.
Krwiodawcą może zostać zdrowa osoba w wieku od 18-65 lat. Za każdym razem, zanim zostanie zakwalifikowana do pobrania, musi wypełnić szczegółową ankietę. Krew możemy oddać sześć dni w tygodniu w Regionalnym Centrum w Bydgoszczy i pięciu oddziałach terenowych: w Toruniu, Włocławku, Inowrocławiu, Grudziądzu i Brodnicy. Po regionie w ramach akcji kursuje specjalny krwiobus, dokładny harmonogram wyjazdów można znaleźć tutaj.
Lucyna Przybylińska potwierdza, że wśród dawców od czasu do czasu zdarzają się dyskusje, że za oddaną krew należałoby płacić. - Dawcy są świadomi, z jak wielkim ryzykiem i niebezpieczeństwem się to wiąże. Mamy wprawdzie bardzo dokładne metody badania krwi pod kątem obecności wirusów, ale tylko tych najbardziej groźnych, natomiast we krwi możemy mieć ich znacznie więcej. Bardzo ważne jest więc, by dawca podszedł bardzo rzetelnie i uczciwie do tematu oddawania krwi. Musi mieć świadomość, że krew zostanie przetoczona dalej drugiemu człowiekowi i że zawsze jest ryzyko przeniesienia wirusa, a np. malutkiemu dziecku może bardzo zaszkodzić nawet niewielka ilość przyjmowanego przez niego leku - mówi. - To niedopuszczalne, by płacić za krew. Gdyby ktoś chciał to robić, byłoby ryzyko, że dawcy zaczną kłamać - dodaje.