Bez oskarżonego policjanci nie znaleźliby ciał
Poszukiwanie ciał zamordowanych barcinianek było tematem rozprawy o podwójne zabójstwo sprzed dwóch lat. W bydgoskim Sądzie Okręgowym opowiadał o nim jeden z policjantów.
- Oskarżony prowadził nas przez teren leśny i bagienny, jakby na około. Nie była to prosta droga. Okazało się później w dzień, że można było dojść skrótem. Twierdził, że nie pamiętał, my mieliśmy wrażenie, że próbuje nas wywieść w pole, że to się nie wyda - powiedział policjant.
W końcu Maciej K. wskazał policjantom miejsce utopienia ciał 15-letniej Klaudii i 23-letniej Patrycji. Zwłoki były wyjątkowo dobrze ukryte.
- Były w taki sposób ukryte, że gdyby nie to wskazanie, to uważam, że nikt nigdy by tych ciał tam nie znalazł. Lustro wody je przykryło i trzciny osłoniły, kompletnie niewidoczne były dla turysty czy plażowicza, który by przyszedł w to miejsce - dodał funkcjonariusz.
Miejsce zbrodni miał wskazać 22-letni Maciej K. Na ławie oskarżonych zasiada też jego 47-letni kolega Sławomir G.
Do tej brutalnej zbrodni doszło w sierpniu 2016 roku, we wsi Chałupska, w powiecie mogileńskim. Młode kobiety miały być skrępowane i utopione, do czego oskarżeni się nie przyznają i wzajemnie się obciążają. Grozi im dożywocie.