Czas Mieszkańców podnosi alarm w sprawie drzew na Trasie Wschodniej w Toruniu
Prawie wszystkie drzewa na Trasie Wschodniej w Toruniu zostały posadzone niezgodnie z warunkami przetargu. Tak uważają radni opozycyjnego klubu Czas Mieszkańców.
Drzewa schną – mówił dziennikarzom Maciej Cichowicz, wiceprzewodniczący rady miasta z tego klubu.
Na trasie wschodniej posadzono 1771 drzew. Z dokumentacji wynika, że miały to być drzewa mocne o bryle korzeniowej 1,2 m, które pozwolą na uzupełnienie strat w drzwostanie. Po wykopaniu jednego z drzew okazało się, że jego bryla korzeniowa to 50 cm, która w ogóle się nie rozrasta.
Projekt przewidywał też, gdzie jakie drzewo ma być posadzone i to także się nie zgadza - mówił Maciej Cichowicz. Radny opozycyjnego klubu Czas Mieszkańców zastanawiał się, czy przypadkiem miasto nie zapłaciło za dużo za ten projekt. Jak udowadniał, drzewo z bryłą korzeniową o średnicy 1,2 m kosztuje kilkanaście tysięcy złotych, gdy tymczasem drzewo takie jak to wykopane mogło kosztować najwyżej kilkaset złotych. Przez 3 lata - mówił Cichowicz - Czas Mieszkańców starał się nakłonić ratusz, by wszczął on kontrolę w tej sprawie.
Jak tłumaczył Rafał Wiewiórski, dyrektor Miejskiego Zarząd Dróg w Toruniu, część z tych nasadzeń to nasadzenia zastępcze dokonane po zakończeniu budowy Mostu im. Generał Elżbiety Zawackiej. Obecnie trwa inwentaryzacja drzewostanu, który jest objęty gwarancją do grudnia 2018 roku. Miasto chce jednak przedłużyć ten okres gwarancji do 2023 roku. W ramach gwarancji miasto nie ponosi żadnych kosztów wymiany drzewostanu - tłumaczył dyrektor Wiewiorski.