Rozpoczął się proces ws. śmiertelnego pobicia na działkach w Bydgoszczy
Dożywocie za śmiertelne pobicie własnego ojca grozi 23-letniemu Remigiuszowi P. Według prokuratora bydgoszczanin miał go brutalnie kopać po twarzy i głowie.
Do tragedii doszło w lipcu zeszłego roku na terenie Rodzinnych Ogrodów Działkowych "Kolejarz" przy ul. Toruńskiej w Bydgoszczy.
Oskarżony przed sądem przyznał się do winy, choć wcześniej dwukrotnie składał inne wyjaśnienia. Sugerował w nich, że tego dnia nie bił ojca i nigdy nie był agresywny w stosunku do swoich rodziców.
Do winy przyznał się tylko w jednych wyjasnieniach, które ostatecznie podtrzymał. Sugerował, że bił, bo miał żal do swojego ojca za przemoc, której zaznał w dzieciństwie.
Tej agresji w stosunku do oskarżonego nie potwierdził jego dziadek. Jest w tym procesie oskarżycielem posiłkowym. Mówił m.in. o uzależnieniu 23-latka od narkotyków i alkoholu, a także jego agresywnych zachowaniach w stosunku do bliskich.
Sąd przesłuchał też działkowców, którzy wiedzieli o tragedii. Dziś nic nie pamiętali, ale z odczytanych przez sąd wcześniejszych zeznań wynikało, że jedna z kobiet mogła uczestniczyć w zakrapianym alkoholem spotkaniu na działce, podczas ktorego oskarżony miał pobić ojca. Mężczyzna miał bezbronny leżeć na podłodze.
O jego śmierci kobieta miała dowiedzieć się w nocy, gdy została poproszona o klucz do furtki, którą do pokrzywdzonego miała dojechać karetka.