Bydgoszcz, Toruń i Włocławek świętują 73. rocznicę zakończenia II wojny światowej
Uroczystości z okazji 73. rocznicy zakończenia II wojny światowej we Włocławku/fot. Marek Ledwosiński
Uroczystość z okazji 73. rocznicy zakończenia II wojny światowej na pl. Wolności w Bydgoszczy/fot. Tatiana Adonis
Uroczystość z okazji 73. rocznicy zakończenia II wojny światowej na pl. Wolności w Bydgoszczy/fot. Tatiana Adonis
Uroczystość z okazji 73. rocznicy zakończenia II wojny światowej na pl. Wolności w Bydgoszczy/fot. Tatiana Adonis
Uroczystość z okazji 73. rocznicy zakończenia II wojny światowej na pl. Wolności w Bydgoszczy/fot. Tatiana Adonis
Uroczystości z okazji 73. rocznicy zakończenia II wojny światowej we Włocławku/fot. Marek Ledwosiński
Uroczystości we Włocławku, na zdjęciu Jan Czyżewski/fot. Marek Ledwosiński
Uroczystości z okazji 73. rocznicy zakończenia II wojny światowej we Włocławku/fot. Marek Ledwosiński
Uroczystość z okazji 73. rocznicy zakończenia II wojny światowej na pl. Wolności w Bydgoszczy/fot. Tatiana Adonis
- Pamiętam tamten dzień doskonale. To był koniec mojego szlaku bojowego - wspominał 100-letni Jan Czyżewicz, podczas włocławskich uroczystości z okazji 73. rocznicy zakończenia II wojny światowej.
W Bydgoszczy z okazji rocznicy odprawiona została uroczysta Msza św. w kościele św. Piotra i Pawła, a potem odbyła się uroczystość na placu Wolności z udziałem kombatantów, żołnierzy, samorządowców i bydgoszczan.
- Pokój jest w życiu człowieka najważniejszy - mówił prezydent Torunia Michał Zaleski podczas miejskich obchodów 73. rocznicy zakończenia II wojny światowej.
W uroczystości pod toruńskim pomnikiem "Ku czci poległych i pomordowanych przez hitlerowskiego najeźdźcę w latach 1939-1945" wzięli udział kombatanci, młodzież i samorządowcy.
We Włocławku rocznicę zakończenia wojny świętowano na placu Wolności, przy pomniku Żołnierza Polskiego.
Na uroczystości obecny był m.in. doktor Jan Czyżewicz, pułkownik w stanie spoczynku, który za kilka miesięcy kończy 100 lat. Wiadomość o końcu wojny zastała go w jednym z berlińskich lasów. - Pamiętam tamten dzień doskonale. To był koniec mojego szlaku bojowego. Kiedy przekazywałem tę wiadomość swoim żołnierzom, wszyscy przyjmowali ją w postawie stojącej. Byli szczęśliwi, że po 626 dniach pobytu na froncie dane im było doczekać tej radosnej chwili. Ja również byłem szczęśliwi, że doczekałem tego dnia i że żyję - wspominał.
