Sebastian Gawronek: Czekamy na spotkanie z minister pracy
Pracownicy administracji sfery budżetowej domagają się podwyżek płac. Argumentują, że płace w budżetówce są zamrożone i od lat nie były podnoszone. Wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Bydgoskiego Solidarności, Sebastian Gawronek podkreślił w Rozmowie Dnia, że najważniejsze jest odmrożenie kwoty bazowej, bo od niej zależy wysokość wynagrodzeń.
Rząd planuje podwyżki w sferze budżetowej, ale od 2019 roku. Ma na ten cel przeznaczyć 2 mld zł.
- Związkowcy domagają się przede wszystkim wzrostu płac i odmrożenia tzw. kwoty bazowej, to jest dla nas sprawa zasadnicza w tej chwili. Od niej uzależnione jest wynagrodzenie. W tym roku tego będziemy się domagać. Proszę sobie wyobrazić, że w 2002 roku kwota bazowa dla pracowników sfery budżetowej wynosiła 1603 zł i po kilkunastu latach, czyli w 2018 roku wynosi 1873 zł. Łatwo sobie policzyć, że jeżeli pracownik sfery budżetowej ma mnożnik na przykład 1,12, to ledwo co zarabia kwotę minimalnego wynagrodzenia. Dlatego nasz postulat jest taki, żeby kwota bazowa została realnie odmrożona, żeby zgodnie z ustawą była podnoszona taki sposób, aby wynosiła co najmniej tyle, ile wynosi wynagrodzenie minimalne lub zbliżała się do tej kwoty - powiedział Sebastian Gawronek.
Wojewoda kujawsko-pomorski miał pomóc związkowcom w ustaleniu terminu rozmów z minister pracy Elżbietą Rafalską. We wtorek po południu poprosił ich - w jej imieniu - o cierpliwość. Minister pracy chce najpierw dokończyć rozmowy z opiekunami osób niepełnosprawnych, którzy protestują w Sejmie, a dopiero potem spotka się z bydgoskimi związkowcami. Ci z kolei decyzję - co dalej - podejmą w czwartek podczas narady w siedzibie Zarządu Regionu Bydgoskiego "Solidarności".
Posłuchaj Rozmowy Dnia z Sebastianem Gawronkiem