Rozpoczął się proces w sprawie śmiertelnego pobicia w Bydgoszczy
Proces w sprawie śmiertelnego pobicia w mieszkaniu przy ul. Ułańskiej w Bydgoszczy rozpoczął się dziś w bydgoskim Sądzie Okręgowym.
To tragedia z października zeszłego roku. 37-letniemu Piotrowi M., który zdaniem śledczych pozbawił życia swojego brata bliźniaka, grozi nawet do 5 lat więzienia. Mężczyzna tylko częściowo przyznaje się do winy. Złożył dziś obszerne wyjaśnienia.
Oskarżony miał odwiedzić brata w domu, w którym przebywał on z konkubiną i dziećmi. Jak twierdzi, w trakcie zakrapianego alkoholem spotkania miał zauważyć, że brat bije własne dziecko i stanąć w jego obronie. Efektem miała być szarpanina. Akt oskarżenia odczytała prok. Dominika Puszka - Milczyńska.
Oskarżony przyznaje się jedynie do bicia brata pięściami po twarzy, stanowczo zaprzecza, że kopał go przed posesją.
O tym, że brat nie żyje oskarżony miał zorientować się dopiero następnego dnia. Wtedy też wezwał karetkę. Sąd pytał m.in. o rozległe obrażenia, które nie wskazywały jedynie na bicie pięściami. Zagadką były również ślady krwi, które zniknęły z podłogi.
Sąd kilkukrotnie pytał oskarżonego, czy powodem bójki były dzieci, a nie zazdrość o konkubinę.
Rozprawie przysłuchiwała się m.in. matka braci.